Szukaj na tym blogu FAS

wtorek, 9 sierpnia 2016

Więcej już nie można, albo ileż można?

Długo się zastanawiałam czy pisać dalej, dzieje się dużo, jednak dla co niektórych osób jest to polewka do hejtowania. Przykro mi i to bardzo, że poważne problemy można odbierać tak nie dojrzale.


Powtarzam nie opisuję naszego życia, bo nie mam co robić, albo bo się chcę wyżyć.


Opisuje nasze życie i problemy, które nas dotykają, po to żeby innym rodziną było może trochę łatwiej. Ponieważ dla niektórych osób niemożliwe jest przyznanie się że dziecko choruje na Płodowy Zespół Alkoholowy, bo to wstyd.


W takiej kategorii nie można myśleć, bo dziecku stała się już krzywda i trzeba mu pomóc a nie zostawić samemu sobie.


Więc myślenie musi się zmienić i to w różnych środowiskach poczynając od rodziny, lekarzy, nauczycieli, pedagogów, psychologów, kuratorów itd.


Na razie niestety mam wrażenie że jest walenie głową w mór. Ponieważ jest powiedzenie, że kropla drąży skałę, to nie przestanę pisać, a może komuś dalej nasze życie pomoże. FAS można zrozumieć jak się chce. ( nie jest to łatwe ale możliwe )


Dla tych co uważają że jestem wymagająca, żądaniowa, roszczeniowa, no cóż każdy ma prawo do własnego osądu, jednak ponieważ nie wszyscy maja chore dzieci i nie potrafią zrozumieć co przeżywamy w różnych urzędach, oraz u różnych specjalistów, proponuje takie trzy przykłady:


 

-         Idziemy do dobrej restauracji z rodziną i zamawiamy podobno bardzo smaczny obiad ( przystawka, zupa, danie główne i jakiś deser ) oczekujemy miłej sprawnej obsługi i pysznego jedzenia. Kelner podaje przystawi z brudnymi rękami, zupę po dłuższym czasie, a co do dania głównego przychodzi z informacją, że może podać, ale wszystko jest surowe bo kucharz ma dzisiaj taki kaprys. 


-         Kupujemy samochód w salonie i zauważamy że producent nie zamontował kierownicy, kiedy pytamy co to za wybrak, w odpowiedzi słyszymy nie to najnowsza moda, taki nowoczesny styl.


-         Robimy remont łazienki, kładziemy glazurę na ścianach, kupujemy piękne nowoczesne wyposażenie, zmieniamy, przestawiamy, jednak po wykonaniu prac okazuje się że, jeden fachowiec na własną rękę nie pomalował jednej ściany, we właściwym kolorze, glazurnik pomylił wzór płytek, kabina stoi w miejscu wanny i w ogóle cała łazienka jest inna niż na projekcie


Jestem ciekawa kto zachował by stoicki spokój, kto powie nic się nie stało, takie jest życie.


Więc zanim kogoś ocenisz, obrobisz mu tyłek, zachowasz się jak hejter zastanów się nad sobą jakie masz wady i zalety, podziękuj Bogu że masz zdrowe dzieci lub wnuki, siostrzenice lub bratanków. Jak nie możesz pomóc, to przynajmniej milcz, jak nie rozumiesz to nie oceniaj bo nie wiesz jak byś się zachował w określonej sytuacji TY


Rodziny z osobami niepełnosprawnymi oczekują, szacunku, zrozumienia, to tak nie wiele, albo aż tak dużo. 

3 komentarze:

  1. Zycie z osobami niepelnosprawnymi jest ciężkie ja cie bardzo podziwiam za wytrwałość i dążenie do celu nie dość ze masz wlasne problemy to jeszcze pomagasz innym a ci co tego nie rozumia albo maja cos do powiedzenia w zlym znaczeniu to niech na jakis czas sie z toba zamienią moze wtedy stana sie innymi ludzmi i wkoncu cos do nich dotrze

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze znajdzie ktoś, kto najmniej wie a najwięcej ma do powiedzenia. Zazwyczaj noc mądrego. Pamiętam jak zaraz po adopcji byłam z Synkiem w szpitalu. Jedna z lekarek przeczytała diagnozę synka -fas i mój zawód żołnierz zawodowy, dodała dwa do dwóch i wyszło jej pięć. Darła się na cały korytarz, pełen ludzi, że najpierw chłam a teraz do szpitala zabawkę naprawić. . . Koszmar!

    OdpowiedzUsuń
  3. pisz nadal, hejterzy zawsze byli i będą, a twoje wiadomości moga sie naprawde komus przdać, a jak nie to wprowadź moderację
    serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń