Szukaj na tym blogu FAS
sobota, 24 sierpnia 2013
Euforia i dodatkowe bodźce
JednaZwielu ;-)
środa, 21 sierpnia 2013
Wspomnień czar
Na jednej z pierwszych nocek robiąc rutynowe badania urządzeń zwróciłam uwagę na coś niezwykłego krzyknęłam do Mirka żeby przyszedł , kiedy zobaczył co jest stwierdził sieć tu i pilnuj najlepiej nie oddychaj od tego zależy ludzkie życie . Zrozumiałam wtedy dlaczego wybrałam taką szkołę i że to nie była pomyłka i te moje zworki , dzwonki , alarmy , są ważne a ja jeszcze muszę się wiele nauczyć żeby być jedną z najlepszych ale już nie w tym miejscu.Do pracy przychodziłam coraz bardziej zadowolona z większą radością powoli widząc sens tego co robię. Spędzając tyle czasu z Mirkiem zrozumiałam że te złe opinie były powodowane zazdrością i nie wiele miały wspólnego z rzeczywistością. Okazał się być koleżeński , opiekuńczy żeby nie powiedzieć czuły . Rozmawialiśmy z biegiem czasu na wszystkie tematy , samochodowe ,polityczne , techniczne , rodziny , dzieci, itd , przynosił na dyżury kanapki z szynką pomidorami cytrusy i inne frykasy nie do dostania w sklepie nawet na kartki . Dbaliśmy o siebie jak tylko potrafiliśmy najlepiej jak jedno chorowało to drugie się przejmowało ja w swojej szafce miałam Jego lekarstwa nasercowe nikt inny nie wiedział że jest chory ,jak ja się źle czułam to On dbał o mnie i odwoził do domu. Z naszej zmiany nic już nie wychodziło na zewnątrz skończyły się plotki. Nauczył mnie dużo interesował się elektroniką i sprzętem RTV sam składał między innymi" wierzę " po jakimś czasie ja też mu pomagałam jedną złożył dla mnie którą mama niedawno komuś dała, nie muszę dodawać że w sklepach taki sprzęt był nie do dostania .Nastał taki czas że rozumieliśmy się już bez słów.Pewnego dnia dzwoni koleżanka ze szkoły z informacją że u niej w pracy jest potrzebny konserwator urządzeń i że mam duże szanse na to stanowisko usłyszał tą rozmowę Mirek i się wściekł nie rozmawiał już ze mną nie dał sobie już nic wytłumaczyć . Ostatnie słowa jakie do mnie powiedział o to że on beze mnie tu nie zostanie i że jeszcze wszystkich zaskoczy. Było mi bardzo przykro i byłam zła zapomniał że chcę się rozwijać i umieć więcej a w tym miejscu było to niemożliwe kierownik nie znosił kobiet uważał że jesteśmy od rodzenia dzieci pilnowania pieluch i garów .Faktycznie zaskoczył bo rano złożył wypowiedzenie umowy z miesięcznym okresem wypowiedzenia a ja przeniesienie do innego zakładu . Zaskoczyliśmy wszystkich na zakładzie huczało oboje odeszliśmy z dniem pierwszego września nie odzywając się ani słowem do siebie . Tyle przebywając ze sobą i rozmawiając nie umieliśmy powiedzieć jak bardzo jesteśmy sobie bliscy słowo kocham oczywiście też nie padło nasza miłość została platoniczna. Spotkaliśmy się po jakimś czasie na ulicy nie mogąc wydusić słowa z siebie tylko nasze oczy miały iskierki byliśmy jak sparaliżowani , po chwili kiedy On odszedł mi poleciały łzy . Mój syn ma tą samą datę urodzenia co Mirek przypadek albo tam na górze ktoś chciał żebym zawsze pamiętała.Spotkałam Mirka jeszcze raz kiedy byłam dopiero co po ślubie siedziałam w samochodzie a On przeszedł obok mnie nie widząc mojej osoby wyglądał kapitalnie miał na sobie ciemny flauszowy płaszcz i wsiadał do ciemno zielonego mercedesa oczywiście jako kierowca serce mi waliło jak młot bałam się żeby mąż się nie zorientował .Do dzisiaj pamiętam jego imię i nazwisko oraz numer telefonu stacjonarnego .Chciałabym wiedzieć co u Niego słychać wiem jednak że jest to niemożliwe bo jeśli jest szczęśliwy to nie chciałabym niczego zniszczyć mnie zostają fajne wspomnienia musi starczyć ;-)
JednaZwielu
poniedziałek, 19 sierpnia 2013
Proza życia strach się bać
Koszmar z mieszkaniem myślałam że już będzie po wszystkim a tu jeszcze nie zaczęłam.Podobno mamy bezrobocie i walkę o klienta a ja czekam na kosztorys oceny mykologicznej już od czerwca tak się lekceważy klienta. Kiedy się to wszystko skończy nie mam najmniejszego pojęcia i ile nerwów jeszcze przy tym będzie,a miało być tak pięknie.To mieszkanie ma więcej wad niż zalet ( źle wprawione okna , wilgoć na ścianach , źle zainstalowany piec gazowy do CO , drzwi antywłamaniowe w rzeczywistości to antywłamaniowe wydmuszki )
Moje stopy dalej bolą czasami jak diabli. Cały czas mam opatrunki a do września tyle dodatkowych zajęć.
Po dwóch miesiącach odebrałam całkowity wypis Młodego ze szpitala i oczywiście zdziwienie połączone ze zdenerwowaniem.Szpital wypisał całą biografię zdrowotną syna od urodzenia (spisał to z dokumentów które musiałam im dostarczyć ) po co to zrobiono nie mam pojęcia , ale to co ważne zrobione w połowie i odesłano do poradni klinicznej . Gdzie tu sens tych działań dlaczego nie zrobiono badań w całości ???
Zachowanie Młodego pogarsza się z dnia na dzień, załatwiłam wizytę u psychologa znalazł czas nawet tatuś , niestety nie wiele z tej pierwszej wizyty wynikło. Tata zapomniał że nie jest w sądzie tylko w gabinecie lekarski a sprawa dotyczy syna a nie jego osoby.Pani psycholog poprosiła żeby między czasie przyjechał na spotkanie z babcią Młodego ale niestety z tego co wiem nie pojechano na tą rozmowę .Bardzo żałuję że nie posłuchałam w sprawie syna ani adwokata ani lekarza ,bo i tak okazuje się że tylko mi zależy a cała reszta to pozory
Problem polega na tym ile jeszcze dam radę przecież jestem naprawdę już zmęczona i za niedługo to mi będzie potrzebny psychiatra a co z Młodym
Wizyta lekarska goni wizytę a tu okazało się że syn ma zablokowaną kartę czipową do lekarza i znowu trzeba wyjaśnić kolejną sprawę .
Pomyślał by kto że to sezon ogórkowy i wakacje , jakoś nie odpoczęłam i pewnie już nie odpocznę .
JednaZwielu 8-)