Szukaj na tym blogu FAS

sobota, 16 sierpnia 2014

Wychowanie czy wielka klapa ???

Dosyć często słyszę takie słowa, podziwiam, jest pani dzielna, jaki On fajny,  jeszcze parę miłych słów można by wymienić tylko jest jedno ale. 
Ja uważam że te słowa mnie się nie tyczą bo moje wychowywanie Młodego to porażka z mojego punktu widzenia.

Nie dawno ME napisała taki komentarz " Z pewnością Młodemu przykro, gdy kolejny raz się parzy. Pozytyw w tym taki, że ostatecznie wyciągnął z tych lekcji życia wnioski. A tym bardziej ten fakt cieszy, bo przecież czyta się, iż przy FASD jest z tym mega problem.
Słowem małymi kroczkami idziecie do przodu. Tego gratuluję i trzymam mocno za więcej  "

Zachowanie Młodego zmienia się czasami z minuty na minutę i tak jak już też pisałam chyba żadne leki więcej nie pomogą i cudu nie będzie.

Kiedy skończył dwa latka kupiłam mu z przeceny kurtkę taką na podwórko do zabawy ( brzydką ale tanią ) i kiedy Mu ją założyłam dziecię stanęło sztywne po czym zdjęło brzydactwo z siebie rzuciło ją na podłogę i dobitnie powiedziało  " NIE ". Mąż założył Mu ją na nowo i powiedział do zabawy jest dobra i będziesz ją nosił. Mina syna była bezcenna a nam chciało się śmiać. Wtedy wiedziałam już że moje dziecko ma dobry gust i wie czego chce. Postanowiłam że w miarę możliwości będziemy brać jego zdanie pod uwagę, np czy Mu się podobają skarpetki albo firanka, szczoteczka do zębów.
Dziecię było zadowolone a ja też, że uczymy się wyrażania poglądów. Tak naprawdę z synem problemy narastają z wiekiem. Kiedy porównuje przeszłość i teraźniejszość to nic nie napawa optymizmem. 
Ciągle tłumaczę tego nie wolno, proszę nie obrażać ludzi, nie wolno tak wrzeszczeć, nie klnij to brzydko, jest cisza nocna. Tłumaczę latami, daję kary jak za dużo to i w tyłek. Efekt jest taki słyszę przepraszam a za parę sekund " ty gnoju " 
Kiedyś bez kąpieli by nie poszedł spać a teraz awantura o mycie. Leki bierze praktycznie od urodzenia ale teraz nawet jak stoję nad nim to problem żeby łaskawie je zażył.

Wiem co tłumaczą mi lekarze jestem świadoma choroby syna jak mało kto, jednak bardzo bym chciała żeby się mylili i moje i ich starania przyniosły dobry efekt. Zamiast złości i agresji fajnie by było usłyszeć miłe słowa i spokój w Jego zachowaniu, tak jak napisałam ME małymi kroczkami .

Niedawno mi powiedział  - " jak mnie nie kochasz to się ze mną rozwiedź " opadły mi ręce.

JednaZwielu    

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Gadu gadu gadu ???

Codziennie wypowiadamy potok słów, tylko co z tego wynika. Najczęściej nie zastanawiamy się nad tym co mówimy. Ile razy mówiąc coś ja myślałam o jednym a mój rozmówca rozumiał coś zupełnie innego. 
Czasami jest to zabawne ale najczęściej powoduje wiele nieprzyjemnych sytuacji, zwłaszcza jak od razu nie wyjaśnimy rozbieżności, można się domyśleć ile rodzi się z takiego powodu niedomówień i plotek. 
Żyjemy zbyt szybko żeby na wiele rzeczy zwracać uwagę i nie widzimy w tym problemu, wolimy dorobić własną ideologię niż dopytać się o niezrozumiałe zdanie. 
Ostatnio na FB wyprowadziłam z równowagi kobietę wpisując w komentarz słowo troszkę. I tak z niewinnego komentarza zrobiło się nieprzyjemne zamieszanie. 
Moja mama bardzo często mówi a po co miałam to powiedzieć, a po co miałam Cię denerwować , a co się stało jak nie dopowiedziałam, najczęściej te Jej nie dopowiedzenia powoduję smrodek, bo rozmówca mamy dorabia swoją ideologię mijającą się z rzeczywistością. 
Większość z nas u siebie nie widzi wad a u innych widzimy wszystko. bardzo często chcemy być szanowani ale nie szanujemy innych.

Mój syn jest bardzo ufnym człowiekiem i do tego pamiętającym zwłaszcza obiecane Mu rzeczy, oczywiście przywiązuje się też do ludzi.  ( a może nie dla wszystkich to takie oczywiste ? )

Z byłym mężem w sprawie obiecanek to stoczyłam już niejeden bój, bo tatuś naobiecywał a potem był płacz i pytanie dlaczego. 
Rodzina w przeciągu kilku miesięcy obiecała że przyjedzie,  jedni mieli przyjechać na dwa dni , inna osoba na święta i sylwestra. 
Ktoś powie to nie problem przecież można zmienić zdanie i plany ale czy jest to w porządku skoro słowo się rzekło i się obiecało?

Ostatnio zauważyłam że Młody już mądrzeje i przestaje wierzyć, teraz jak słyszy przyjdę lub przyjadę, do Was mówi mama ludzie się nie zmieniają to tylko obiecanki i tak nie przyjdzie.
Smutne to że musiał wiele łez wylać żeby zrozumieć że nie wszystko złoto co się świeci. Daleko jednak do zrozumienia że można być samotnym wśród ludzi i  jak chcesz liczyć to licz na siebie.