Szukaj na tym blogu FAS

piątek, 6 lutego 2015

Już po wizycie

Już  po wizycie u lekarza w PzP .

Jak rano wstałam i zobaczyłam co się dzieje za oknem to się odrobinę przeraziłam . No cóż przecież 20km na godzinę  też morza jechać,  kiedy dotarliśmy w ostatniej chwili na miejsce okazało się że do lekarza jest poślizg . Młody tradycyjnie zaczął  marudzić i zwracać na siebie uwagę . Kiedyś się denerwowałam a teraz siedzę i nie reaguję sam się uspokaja po czasie.

Po jakiejś dłuższej chwili zostaliśmy poproszeni do gabinetu , siedziała pani w średnim wieku , wyglądając na bardzo stanowczą i oschłą osobę . Po chwili rozmowy moje pierwsze wrażenie się potwierdziło . Pani doktór jest bardzo konkretna żadnych zbędnych słów , pytanie - odpowiedź . Wizyta trwała krótko ,następna z trzy miesiące i  mam przynieść formularze na nauczanie indywidualne na następny rok szkolny i na orzeczenie o niepełnosprawności .

Lekarka zmieniła część leków inne zostawiła i dokładnie wysłuchała jak podaje leki nie zwiększając Młodemu dawki , była dosyć zdziwiona moim pomysłem ale go nie skrytykowała , tylko stwierdziła skoro działa to będziemy tak robić dalej .

No cóż może ta zmiana lekarza wyjdzie nam na dobre