W dzisiejszym świecie FB stał się oknem na świat mało osób nie ma FB.
Sama na tym portalu jestem od lat i czasami się zastanawiam czemu tak często muszę coś skomentować, czemu nie potrafię być obojętna – teraz to takie modne. Znajomi mówią po co mamy się wychylać.
No cóż chyba mam inny charakter bo nie jestem „ Łyskiem z pokładu Idy „
Pod jednym z postów napisałam taki komentarz - Kto zdiagnozował Fas pytam bo coraz bardziej zastanawiają mnie te szybkie diagnozy?
Nie miałam nic złego na myśli, a się dowiedziałam że często Fas widać od razu – oj żeby to było takie proste.
Naprawdę trudno mi zrozumieć dzieci niektóre nie mają 3 lat a mają diagnozę FAS.
Prawidłowa diagnoza trwa latami a tu ktoś zdążył w kilka tygodni bądź miesięcy.
Jednak pewna pani B postanowiła się włączyć do dyskusji.
„diagnozy Fas nie robi się na oko i szybko...
wiem.bo jestem diagnostą. Diagnozę stawia zespół interdysyplinarny a nie jedna
osoba bo jej się wydaje..”
Odpisałam ja - jak to powinno wyglądać to ja
wiem a jak wygląda to też wiem od ludzi. Jest bardzo różnie.
Pani B odpisała mi tak - "to robi się diagnozy
w dobrych miejscach a nie w poradniach pedagogicznych czy osób które nie mają
odpowiednich przeszkoleni"
To mi się bardzo spodobało kto ma wiedzieć gdzie
jest dobra przychodnia a gdzie jest zła???
Odpisałam ja - a ta aluzja to do mnie czy do tych
co na skróty albo z nadmierną determinację i brakiem cierpliwość.
Dostałam
odpowiedź od Pani B - "aluzja do rodziców którzy idą do
pierwszego lepszego miejsca. Ja diagnozuje 4 cyfrową skalą diagnostyczną i ona
uważam jest dobra. Każdą cyfrę ustala inny specjalista i końcowy numer daje
wynik. Także nie jest na oko i nie można tutaj źle wpisać diagnozy"
No to ja się bardzo zdziwiłam bo mój syn ma zrobioną diagnozę według kwestionariusza i robiła go jedna osoba - diagnoza jest na pewno dobra bo to ta osoba do Polski ściągnęła ów kwestionariusz i Ona uczy innych
No to mój komentarz - znam kwestionariusz Waszyngtonski jest świetny do potwierdzenia diagnozy ale nie ujawnia chorób towarzyszących nie mówi o deficytach. Ale naprawdę jest super do potwierdzenia.
Na co Pani B odpisała - "on ma diagnozować Fas....resztę diagnozuje się dalej . Fas to prawie zawsze choroby towarzyszące
i deficyty... Wszystko jest kwestia wiedzy diagnosty.. traumy zaburzenia więzi
wiedza o funkcjonowaniu dzieci itd to powinien być też element poddany
obserwacji aby zobaczyć dziecko."
No to teraz moja kolej - wiesz jak ktoś
dostaje diagnozę według kwestionariusza i dalsze wskazówki co do dalszych badań
i diagnostyki to tak to się z Tobą zgodzę ale jak ma tylko ten jeden dokument i
nic więcej to, to niewiele daje.
Pani B oczywiście odpisała - "ale w diagnozie są wskazówki na końcu
co dalej i co należy zrobić. Sama diagnoza też dużo wnosi do oceny
funkcjonowania dziecka i wiele wyjaśnia. Wiadomo że praktycznie każde dziecko
potrzebuje terapii i wsparcia dalej. Ta dysfunkcja nie zniknie i nie
"wyleczy się ". Przed sama diagnozą też należy wykluczyć uszkodzenia
genetyczne. Robi się inne badania medyczne aby mieć ogląd. A wiadomo że każda
diagnoza jest pomocna i akurat ten kwestionariusz się nie myli. Nie każdemu
dziecku stwierdza FAS ..."
Ponownie
odpisuję ja – przede wszystkim nie zrozumiałaś o co mi
chodzi. Powtarzam ja WIEM jak to powinno wyglądać. Resztę zostawiam bez
komentarza.
Pani B odpisała - zrozumiałam doskonale
a jeśli wg Ciebie nie to napisz tak aby byli to zrozumiałe. Mam wrażenie że
masz pretensje o źle diagnozy i nie do końca polerowanie później. Tylko że
każda diagnoza to tylko diagnoza a wiadomo że dalej trzeba działać... z poradni
PPP,od lekarza dostajesz gołą diagnozę a działania musisz podjąć dalej sama.
Później było jeszcze mniej przyjemnie ostatni
komentarz Pani B jest taki -" atak to nie jest dobra droga bo raczej zamyka niż
otwiera. Nic takiego nie napisałam abyś do mnie w ten sposób pisała i w takiej
formie. I zakończyłam rozmowę z osoba która nie umie napisać o co jej chodzi a
reakcją na komentarz jest atak w takiej formie.
Szczerze mówiąc nie wiem w którym miejscu
zaatakowałam tą osobę ale na pewno nie zrozumiała o co mi chodzi.
Jak pisałam we wcześniejszym poście diagnoza
(do tego dobra ) jest podstawą prawidłowej, opieki rehabilitacji, leczenia itd.
Więc kiedy tak trudno znaleźć dobrego
diagnostę i tak trudno zdiagnozować dziecko – to uważam że moje pytanie wcale
nie jest bezzasadne, wręcz odwrotnie
Kto uczy kwestionariusza to ja wiem i na
pewno uczy dobrze tylko kwestionariusza już uczą byli uczniowie, czyli
przekazują wiedzę którą sami się nauczyli.
A kto jak uczy i kto uczy dalej to już inny
temat.
Mój profesor mówił tak na 5 umie Bóg, na 4
umiem ja a wy możecie co najwyżej na 3 – no to tyle w temacie nauki
W Polsce jest kilka miejsc na wysokim
poziomie diagnostycznym i całe mnóstwo całej reszty
Zwyczajnie gro osób stwierdziło że to dobry
zarobek i ciągnie kasę
A nowi rodzice zachowują się tak jak ja dawno
temu jak ćma lecąca do światła jak trafią dobrze to super a jak nie to zależy
kiedy się zorientują że coś jest nie tak.
Pani B ja nie mam pretensji jak to Pani
określiła to raczej niepokój i smutek że tak to wygląda.
Nie ma rankingu dobrych miejsc i pewnie długo
nie będzie
Jak powinna wyglądać diagnoza to ja już na
tym blogu nie raz pisałam ale powtórzę może za pomocą przykładu
Kiedy rodzic idzie z dzieckiem do pediatry i
mówi lekarzowi co go niepokoi, to pediatra się zastanawia i często po chwili
mówi tak – zrobimy morfologię, usg i prześwietlenie. Jak będą wyniki do mnie
proszę przyjść z wynikami. Przychodząc z wynikami nie mówi nam pani dziecko ma
raka, tylko mówi nam tak – wyniki nie są najlepsze ale zrobimy jeszcze raz
morfologię i skieruję Panią do specjalisty.
A jak to wygląda przy FAS na skróty – rodzic
dostaje papierek zrobiony prywatnie (ok. jeśli naprawdę robi go specjalista )
bo specjalista chce mieć jeszcze dokumentację medyczną itd. po czym sam mówi
czy nawet pisze w zaleceniach jaka ma być rehabilitacja, do jakiego jeszcze
należy się udać specjalisty co, ON / ONA podejrzewa i jakie są zalecenia na co
dzień.
Tylko w pozostałych miejscach to już tak dobrze nie wygląda
Pani B bardzo mi przykro że tak Pani mnie źle
zrozumiała, naprawdę myśli Pani że nie umiem napisać o co mi chodzi.
Droga Pani B w jednym zdaniu można to napisać
tak ( przepraszam za duże litery ) CHODZI
MI O DOBRO DZIECI JUŻ TAK
BARDZO POKRZYWDZONE
A dla wszystkich osób które uważają że FAS
widać to chciałabym wkleić komentarz bardzo mądrej osoby jednego z moich guru w
tym temacie
„FAS jako rozpoznanie kliniczne to również:
2433 3433 4433 2434 3434 4434 2443
3443 4443
2444 3444 4444
też podlega pod Q86.0
Niestety pełnoobjawowy FAS (czyli powyższe rozpoznania), to zaledwie 10% w obrębie
całego spektrum FASD.