Bardzo długo nie pisałam, jednak to nie był dla mnie spokojny czas. Szczerze mówiąc nie pamiętam spokojnego czasu od kilku lat.
W styczniu pewna firma z Oleśnicy nabrała moją mamę, aż chciało by się powiedzieć na wnuczka, jednak to raczej na najlepszą firmę w kraju.
Mama ma w mieszkaniu piec dwufunkcyjny, taki co to ogrzewa wodę i mieszkanie.
Niestety w styczniku kiedy były największe mrozy piec się popsuł, mało że się popsuł to jeszcze zalał mieszkanie.
Mama chciała być samodzielna i tak wyszło że mieszkanie do remontu, firma w białych rękawiczkach wzięła kasę jak za złoto, mało nie dotrzymali terminu instalacji do tego odstawili fuszerkę i trzeba było drugiego fachowca do poprawy instalacji. Hura w końcu działa tylko my już mamy koniec marca. Po świętach będzie remont.
Jednak to nie koniec problemów na tym mieszkaniu - to jest stara kamienica piękne mieszkania bo budynek po generalnym remoncie tylko zarządca budynku - cóż robi ludzi w balona myśli że sami idioci chodzą po tym świecie.
Mama mieszka na parterze i puściła izolacja pozioma budynku, wilgoć z piwnicy wchodzi do mieszkania. No ale pan i władca budynku stwierdził że mieszkanie za mało wietrzone i jest brudna kratka wentylacyjna. Co jak co ale moja mama to ma ścierkę do ręki przylepioną więc kratka po zimie trudno żeby była całkiem biała jak działa wentylacja to się zawsze coś na niej znajdzie. Jednak czy wentylacja działa to stwierdza kominiarz a nie zarządca budynku na oko. Po drugie chyba zapomniał że izolacja jest na gwarancji. No ale znając tego Pana to sobie jeszcze z nim powojuję, albo oddam do sądu.
Na moim budynku też dziwne rzeczy się dzieją, zastanawiam się jeszcze o co ludzie będą mieli pretensje. W poprzednim wieku sąsiedzi byli rodziną teraz mieszka, większość już nowych osób. Teraz to jedynie dzień dobry i każdy sobie rzepkę skrobie. Za to pretensji nie brakuje, ponieważ jestem w zarządzie wspólnoty, to trudno przejść koło niektórych spraw obojętnie. Dziękuje nie ma, ale oskarżenia są. W tym roku jeden z sąsiadów zarzucił nam działanie na szkodę wspólnoty. No to powiem wat że mamy budynek po generalnym remoncie tylko jest stara cegła, reszta wymienione budynek ocieplony, teren zadbany, nowa wiata śmietnikowa, monitoring na budynku i w klatkach. Jeden kredyt spłacony po trzech i pół roku zamiast po dwudziestu. Tak zwany czynsz nie podniesiony od 4 lat i wszystkie bieżące naprawy robione w krótkim czasie. Mało to rok 2023 zakończony na plusie pieniądze które zostały przeszły na fundusz remontowy. Więc tak działamy na szkodę - przyznacie że można się wkurzyć.
Ale jeszcze bardziej mnie zaskoczyła awantura o msze świętą bo jak mogłam dać na mszę za sąsiadkę. Za niedługo to będzie problem czy ktoś nie ma za dużego uśmiechy.
Mi ciągle brakuje zdrowia ale mam nadzieje że w końcu będzie lepiej. Przecież co nas nie zabije to nas wzmocni.
A u młodego dzieje się też dużo.
Uwielbia chodzić na swoje zajęcia, ma dziewczynę, nadmiar energii go rozpiera. Niestety też się pogubił ze swoimi emocjami. Trudno go przekonać do nie robienia prezentów. Bo Młoda chce to on musi, tak zaczęły znikać pieniądze i do tego dochodziło kłamstwo. Żadne tłumaczenia nie pomagały w końcu trzeba było podjąć inne kroki - zobaczymy na jak długo została informacja i lekcja zapamiętana. Pomogli terapeuci i rozmowa z opiekunem drugiej strony.
Niestety ataki złości i agresji są coraz częstsze a Młody nie chce brać leków. Dalej mnie pilnuje, dalej trzeba o wszystkim przypominać. Dalej unika kontaktu z ojcem za co obrażana prze byłego jestem ja. Do tego jest zazdrosny o przyszywaną siostrę - raz ją uwielbia raz go wkurza. Nadążyć trudno
A u Młodej dzieje się tyle że strach pomyśleć w ten o to sposób żyję na kilu frontach jedne problem rozwiązany pięć już do drzwi puka.
Wszystkim czytelnikom Zdrowych wesołych świąt
Zdjęcie z internetu
Przypominam o zakazie kopiowania bez podania adresu bloga