Szukaj na tym blogu FAS

piątek, 17 lipca 2015

Ale wakacje

W tym roku nasze wakacje to biurokracja , przychodnie i komisje . Czemu piszę w liczbie mnogiej ? Bo dzięki dziwnym zbiegom okoliczności musimy stanąć na dwóch komisjach orzekających . Jedną mieliśmy wczoraj i jeszcze nie wiem co będzie w orzeczeniu a tu muszę złożyć następne dokumenty na następną komisję bo syn kończy szesnaście lat .

 Wczoraj pani doktor mówiła - jak jej przykro że musimy być tak częstymi gośćmi , i czy już złożyłam dokumenty na następną bo czas goni . Popatrzyłam ze zdziwieniem i powiedziałam - że jeszcze się nie zajęłam kolejnymi dokumentami , bo przecież dzisiaj jest jedna . Lekarka oznajmiła że to już najwyższy czas aby je u nich złożyć .

Kiedy rozmawiałyśmy na temat zdrowia Młodego , syn na okrągło mnie popychał i szturchał , kiedy zwróciłam Mu uwagę dostałam reprymendę od pani orzecznik – mama powinnaś być bardziej wyrozumiała , przecież doskonale wiesz z czego to wynika .

Na te słowa mało z krzesła nie spadłam jednak zdobyłam się na odwagę i powiedziałam , że za niedługo to mama będzie potrzebowała rehabilitacji i pomocy bo organizm mi padnie .

Następne pytanie też mi się podobało czemu w dokumentach raz jest napisane upośledzenie stopnia lekkiego raz umiarkowane i oba są ważne .

Ja znam taką odpowiedź że Młody rozwija się nie harmonijnie i to jest przyczyna , lekarka przyjęła moje wyjaśnienie . Jeszcze chwile coś wypisywała i nam podziękowała , w drugim gabinecie pani wypytała o całą resztę na koniec powiedziano - orzeczenie przyjdzie pocztą do dwóch tygodni .

 

Wczoraj też odebrałam z PPP orzeczenie o nauczaniu indywidualnym w szkole na następny rok szkolny . To był dla mnie pozytywny szok , ponieważ tym razem załatwiłam to w ciągu jednego miesiąca i to włącznie z badaniem pedagogicznym . Dziękuję za to że tak szybko się postarano , szkoda tylko że część dokumentu jest przepisana z zeszło rocznego i jest to stek bzdur , na cóż to świadczy o komisji pod czym się podpisuje .

Tłumaczyłam w zeszłym roku , w tym roku też ale Oni błędu nie widzą  

Tak się zastanawiam kiedy w końcu zmieni się ta chora biurokracja .

niedziela, 12 lipca 2015

A co o tym myślisz TY - ciąża i alkohol

Ciągle trwa dyskusja ile może ciężarna kobieta wypić ?  

Dla mnie to jest tak - jak byśmy się zastanawiali czy jak włożę rękę między drzwi a futrynę to czy zrobię sobie krzywdę . Wiadomo odpowiedź jest jedna - zawsze zrobię sobie krzywdę tylko ból będzie uzależniony od siły zamykanych drzwi . I tak też jest z FAS

Ktoś powie ja piłam i nic się nie stało , może tak a może nie .

Można to porównać do przejeżdżania na pomarańczowym świetle . Kierowca przejeżdża ryzykuje swoje i innych zdrowie i życie aż w końcu zdarza się nieszczęście , bo zawsze mu się udawało , a tym razem nie zdążył .

A jak teraz wymierzyć tą bezpieczną dawkę dla kobiety ciężarnej , jakie przyjąć działanie matematyczne , co pomnożyć a co podzielić . Każda osoba jest inna , wagowo , wzrostem , mamy lepsze i gorsze dni , do tego chorujemy , jeszcze taki drobiazg jak stres .

Myślę że naukowcy jeszcze długo będą szukać prawidłowego wzoru i odpowiedzi na wyżej postawione pytanie .

Ja mam inne dlaczego chcesz się napić w czasie kiedy jesteś w stanie błogosławionym , co to ma Ci dać oprócz chwilowego zaspokojenie jakiegoś kaprysu . Konsekwencje za to mogą być opłakane i to przez całe życie dziecka .

Moje kolejne pytanie brzmi dlaczego jest takie przyzwolenie społeczne na picie alkoholu ?

Usłyszałam już taką odpowiedź że pije się od zawsze  - no tak ale kiedyś chodziło się tylko piechotą zanim wynaleziono koło .