Jak na szesnasty dzień tego roku to dzieje się ciągle i to może nawet za dużo . Izolacja w ścianach zrobiona , wykonanie prac miało zająć max cztery godziny , a zajęło cały dzień , do tego panowie rozwalili mi instalacje elektryczną . Więc poniedziałek okazał się bardzo nerwowy . Kiedy we wtorek w końcu doszłam ze swoimi czterema ścianami do ładu , okazało się wieczorem że zalało mieszkanie XXX . Niestety straty są dosyć duże i nie można dojść do porozumienia z właścicielem mieszkania , ani z właścicielem budynku .
Żeby problemów nie było mało to babcia dalej w szpitalu a Młody „ złapał „ anginę . O tatusiu syna to lepiej już nic nie pisać .
Pozytywne w tym wszystkim jest że syn całkiem nie źle znosi anginę , nawet nie jest nadmiernie marudny , jedynie wczoraj naprawdę dużo spał .
Okazało się jeszcze że ktoś nie odblokował nas w systemie i dalej nie mamy ubezpieczenia zdrowotnego , znowu musiałam się tłumaczyć w przychodni i w aptece . Można oszaleć , mam nadzieję że w końcu wszystko będzie w porządku z ubezpieczeniem bo winny się sam przyznał do błędu .