Łączą nas między innymi dwie rzeczy jedna to nasze dzieci zawsze będą potrzebowały pomocy a druga że stajemy się bardzo często samotni.
Gro osób nie przyznaje się do adopcji - czemu ?
Może żeby ludzie nie gadali, bo to wstyd, zresztą zgadywać nie będę bo to nie ma sensu każdy znajdzie jakiś swój powód.
Moje pytanie bardziej to z kąt się nagle to dziecko wzięło - no chyba spadło jak gwiazdka z nieba. Kto w to uwierzy ???
Nasze zauroczenie zbiegiem czasu mija, zaczynają się problemy większe czy mniejsze ale są.
Czy nam się to podoba ludzie zaczynają nas oceniać, a to nasze dziecko jakie ma wady, jakie zachowanie, jak to źle wychowujemy itd.
Kiedy nic nie mówimy nikomu to nikt nie jest nam wstanie pomóc - sami sobie gotujemy ten los.
Jednak też jest druga strona tego medalu że Fasolki mają swoje zachowania i są te zachowania mało zrozumiałe i tolerowane wśród społeczeństwa
Zaczynamy tracić znajomych powoli to nie tak że wszyscy znikną na raz. Powoli znika rodzina w końcu znikają pseudo przyjaciele, często rozpadają się małżeństwa. Im mamy starsze dziecko tym otacza nas mniej ludzi z roku na rok jest mniej osób koło nas.
Problem w tym że u naszych dzieci widzi się wszystko a u swojego nie widzi się nic.
Miałam taką sytuację że Młody poszedł z ciocia na zakupy i to był jedyny raz bo " wiesz ja się go boję " na pytanie czego czy był niegrzeczny co się stało odpowiedź była krótka " nie nic on tylko podskakiwał i podśpiewywał " no cóż bardzo mnie to zdziwiło bo jej dzieci do świętych nie należą nawet starszy z domu uciekał.
Nasze dzieci są stygmatyzowane ( myślę o dzieciach chorych na FAS ) bo patologia, bo nie ten wygląd, sławetna rynienka podnosowa.
Młodego chrzestni byli bardzo szczęśliwi że nimi zostali ale chyba do czasu bo obecnie z ani jednym nie ma kontaktu.
Wiem sama nie raz płaczę z powodu zachowania Młodego, zachowanie się zmienia z wiekiem. Jednak prawda jest taka że u innych widzi się wszystko a u siebie nic.
Ja dzięki fas-olkowemu światu mam kontakt z rodzicami a raczej mamami Fasolek możemy porozmawiać, pośmiać się, pożartować czasami ponarzekać. Te rozmowy są bardzo ważne czyszczą psychikę
Nie można być tylko zafiksowanym na FAS trzeba też żyć innym życiem a patrzenie w sufit kiedy mamy chwilę czasu może tylko doprowadzić do np. depresji
Szkoda tylko że FAS jest ciągle tak źle rozumiany, mało tolerowany, ale wiecie nic się nie zmieni dopóki z podniesioną głową nie będziemy mówić tak jestem rodzicem adopcyjnym Fasolki tak ty widzisz wady a ja zalety wiesz moje dziecko lubi .... jest .... ma takie zalety.....
Moje dziecko lubi muzykę, kocha teatr, ma dużo empatii, jest opiekuńczy, bardzo uparty. Dzięki tej upartości pokonuje własne deficyty.
Nie pozwólmy patrzeć na nasze dzieci z perspektywy ich wad. Pamiętajmy wszyscy mamy wady i zalety