Czasami sama nie wiem co mam robić i jak się zachować . Jestem osobą wychowaną jeszcze w szacunku dla osób starszych .
Moja mama jest już w starszym wieku i czasami zachowuje się inaczej niż jeszcze kilka lat temu . Ja nazywam to że żyje w swoim świecie , jak by zatrzymał się dla Niej czas .
Sprawa wcale wbrew pozorom nie jest taka prosta i powodów do bagatelizowania niestety nie ma .
Próbowałam grzecznie mamie mówić co mnie nie pokoi , ale wzruszyła tylko ramionami .
Kiedy rozmawiam z lekarzami to mówią że mam być bardzo stanowcza i tu zaczyna być mój problem .
Stanowcza nie koniecznie oznacza miła i grzeczna - bardziej być kobieto konsekwentna , i masz tu babo placek .
Kiedy ja jestem stanowcza to mama jest zła , żeby nie powiedzieć wkurzona . Kiedy tłumaczę dlaczego to znowu wzruszy ramionami i tyle .
Sytuacja jest dla mnie zupełnie nie komfortowa , do tego jakby ktoś obserwował to z boku - to jeszcze ja będę tą nie w porządku .
Do tego Młody też już się zorientował że coś jest nie tak i tu jest kolejny problem , wnuk już w ogóle nie myśli co mówi i mówi co Mu ślina na język przyniesie . Wtedy babcia wchodzi do akcji i się zaczyna . Ja sama do siebie mówię - przyganiał kocioł garnkowi .
Tylko jak ja mam w tym wszystkim się zachować ???
Szukaj na tym blogu FAS
piątek, 4 grudnia 2015
wtorek, 1 grudnia 2015
Naturalna kolej życia
Znowu pół nocy nie spałam – wieczorem poinformowano mnie że zmarł znajomy . Tak mnie ta informacja zaskoczyła że nie mogłam się ruszyć z fotela , przesiedziałam tak kilkadziesiąt minut aż zmarzłam .
Deszcz za oknem padał i stukał mi po parapetach kap, kap - a ja zaczęłam przypominać sobie wspólnie spędzony czas przez wiele lat trochę tych wspólnych chwil się nazbierało .
Wiem że śmierć jest naturalną koleją rzeczy ale najczęściej jesteśmy na nią nie przygotowani , ciągle nas zaskakuje . Na co dzień nie doceniamy tego co mamy . Wydaje nam się że wszystko nam się należy , walczymy sami ze sobą , gonimy za własnym cieniem . Jakie to wszystko trudne . Jak często nie potrafimy wzajemnie sobie zrozumieć i nagle się okazuje że już jest za późno.
Młody był zdziwiony , ale niczym się nie przejął , ma swój świat i takie informacje Go nie dotyczą . Może to i lepiej.
Od nocy z piątku na sobotę do dzisiaj ciągle coś się dzieje , same złe wiadomości , powoli zaczynam bać się odbierać telefony , odczytywać e-maile , czy otwierać drzwi . Czuje się jak Marianna z książki Małgorzaty Kalicińskiej Lilka . Nieoczekiwane zakręty życia Marianny jej myśli i powolna pustka wokół Jej osoby tak bardzo przypomina mnie samą .
Deszcz za oknem padał i stukał mi po parapetach kap, kap - a ja zaczęłam przypominać sobie wspólnie spędzony czas przez wiele lat trochę tych wspólnych chwil się nazbierało .
Wiem że śmierć jest naturalną koleją rzeczy ale najczęściej jesteśmy na nią nie przygotowani , ciągle nas zaskakuje . Na co dzień nie doceniamy tego co mamy . Wydaje nam się że wszystko nam się należy , walczymy sami ze sobą , gonimy za własnym cieniem . Jakie to wszystko trudne . Jak często nie potrafimy wzajemnie sobie zrozumieć i nagle się okazuje że już jest za późno.
Młody był zdziwiony , ale niczym się nie przejął , ma swój świat i takie informacje Go nie dotyczą . Może to i lepiej.
Od nocy z piątku na sobotę do dzisiaj ciągle coś się dzieje , same złe wiadomości , powoli zaczynam bać się odbierać telefony , odczytywać e-maile , czy otwierać drzwi . Czuje się jak Marianna z książki Małgorzaty Kalicińskiej Lilka . Nieoczekiwane zakręty życia Marianny jej myśli i powolna pustka wokół Jej osoby tak bardzo przypomina mnie samą .
Subskrybuj:
Posty (Atom)