Zanim poznałam diagnozę FAS wiedziałam od lat że Syn ma problemy laryngologiczne . Objawiało się to między innymi częstymi zapaleniami uszu . Młody tak już był zmęczony bólem że czapkę nosił praktycznie cało rocznie . Zdarzało się że leki przeciwbólowe nie działały a pogotowie nie chciało przyjechać :(
Kiedy zgłosiliśmy się na badania do PPP na które czekaliśmy parę miesięcy, dowiedziałam się że jak nie przyniosę nowych zaświadczeń od lekarzy specjalistów to stare nie zostaną uwzględnione .
Na moje zdziwienie usłyszałam że zmieniły się procedury . No cóż procedury , procedurami ale brak rozumu to już inna sprawa :(
Dlaczego takie mocne słowa ? Po pierwsze jak umawiałam termin wystarczyło powiedzieć o odnowieniu dokumentów. Po drugie nasze badania są dodatkowe bo orzeczenie jest ważne jeszcze dwa lata . Ponieważ miesiąc czerwiec był maratonem lekarskim i kolejne wizyty są za parę miesięcy oczywiście nie uda mi się odnowić całej dokumentacji .
W taki sposób procedura uzdrowi mi dziecko przynajmniej na papierze . Nie wiem tylko czy śmiać się czy płakać, bo o co tu chodzi, o pierwszą ławkę w szkole ?
JednaZwielu