Nasza służba zdrowia jest bardziej chora niż pacjent.
Co jak co, ale medycyna powinna opierać się na wiedzy i myśleniu a procedura powinna być tylko ułatwieniem.
Moja osoba nie mieści się w procedurach a w zasadzie moje dolegliwości związane z chorobą rzadką.
Miałam zamiar opisać moją przygodę z jedną mała tabletką, jak się wzywa pogotowie przez 14 minut a operator udaje że nic nie rozumie i straszy zapłaceniem kary za nieuzasadnione wezwanie.
Owszem karetka przyjechała jeden miły ratownik drugi pomylił zawód tak mi się wydawało do momentu kiedy zobaczył moje wyniki.
Wtedy zmienił zdanie i nalegał na szpital, powinna pani pojechać z nami.
Tylko jak jechać jak nie ma co zrobić z synem który potrzebuje opieki?
Panowie poinformowali mnie że nie ma możliwości zabrania syna ale ja powinnam - to jest niebezpieczne powinna pani być w szpitalu.
Może powinnam tylko nasze państwo nie przewiduje takich sytuacji i jest to bardzo smutne.
Pozostałam w domu nie podano mi antytoksyny nie wypłukano tylko zostawiono samej sobie z informacją że mam dzwonić jak znajdę opiekę do syna.
HAHA w nocy mam szukać opieki do syna??? Stan chorobowy ale systemu.
Nie chcę tej sytuacji opisywać dokładniej bo to nie wiele da ale jak pamiętacie chciałam odpocząć od fasolkowego świata - no to los zrobił mi chochlika.
Poznałam młodą osobę, która ma w życiu ciągle pod górę i mało to opiekuje się innymi. Opieka nad osobami niepełnosprawnymi sprawia tej osobie przyjemność, choć praca jest bardzo wymagająca i ciężka. Obecnie jest zatrudniona na 24 godziny na 365 dni w roku, mieszka ze swoim podopiecznym.
Opiekun prawny osoby niepełnosprawnej jest wygodny i bezmyślny a raczej myśli zawsze najpierw o sobie. Nie ma pojęcia o opiece o potrzebach osób niepełnosprawnych ale ma wobec tej osoby prawa. system znów nie działa bo kurator może przyjść ale nie musi najważniejsze są sprawozdania na papierze.
Jak pomyśle ile tylko w naszym kraju jest tak źle zaopiekowanych osób to mi się słabo robi a pozornie wygląda to pięknie.
Oczywiście nie napiszę nic więcej na temat tej rodziny ale wiem że mogę Bogu dziękować że mam co mam że mogę decydować o sobie i pomagać innym. Mam wpływ na to co jem gdzie chodzę co czytam oglądam jak żyję jak żyją moi najbliżsi. Nie jestem od nikogo i niczego uzależniona. To jest więcej warte niż miliony to jest bezcenne a na co dzień nie docenione.
Zdjęcie z internetu
Przypominam o zakazie kopiowania bez podania adresu bloga