Szukaj na tym blogu FAS
poniedziałek, 3 marca 2014
czy kochająca babcia nie uruchomiła zastygłego wulkanu
Od dwudziestu miesięcy mieszkamy oddzielnie i wydawało by się że powinna panować harmonia jednak nic z tego . Macki byłej części rodziny są wielkie . Wydawało mi się że jak dorośli normalni ludzie się rozstają to robią wszystko żeby dzieciom działa się najmniejsza krzywda . Niestety w moim przypadku to całkowita pomyłka. Najpierw na sali rozpraw usłyszałam że się od byłego nigdy nie odczepię a teraz jest to skrupulatnie realizowanie niestety .
Podejrzewam u Syna Syndrom Zaburzenia Więzi. Młody człowiek był najpierw w inkubatorze , przez ponad czterdzieści dni izolowany bo biologiczni rodzice mają prawo zmienić zdanie . Młodego udało się " wyrwać "dopiero w trzecim miesiącu życia , widocznie jednak ten czas w osamotnieniu zostawił jakieś piętno. Nie było tego jednak przez lata widać bo od pierwszych chwil był bardzo kochany , przytulany głaskany . co tu dużo mówić świat kręcił się wokół Młodego . Widząc problemy w rozwoju Syna zaczęłam szukać pomocy u specjalistów , kiedy po latach w końcu zapadła diagnoza to rodzina zdążyła się rozsypać ( przyczyną nie jest Młody człowiek ) . To może się komuś wydawać dziwne ale rozwód był pod " nadzorem " lekarzy Młodego , żeby wszystko odbyło się jak najmniejszym kosztem dla Jego zdrowia . Jednak nikt nie pomyślał o zachowaniu drugiej strony i to był błąd . Nigdy nie miałam zamiaru Synowi ograniczać spotkań a teraz to robię bo nie mam wyjścia .Na temat dziadków i tatusia już trochę w tym blogu napisałam i starałam się żeby to było bardzo delikatne . Jednak to co wyszło na jaw w grudniu i wychodzi do dzisiaj przeszło moje wszelkie zdziwienie . Najpierw dziadek już świętej pamięci opowiadał wnukowi jak to z mamą jeszcze będzie za tatą płakał i jak będziemy żałować tego rozwodu a od jakiegoś czasu babcia tłumaczy jaką to mama jest motyką , jak rozbiła Mu rodzinę , to mama jest wszystkiemu winna , bo to mamie poprzewracało się w głowie do pracy jej się chodzić nie chce bo leń tylko by alimenty chciała . Tatuś też popiera działania babci bo przecież to starsza osoba i ma prawo powiedzieć co myśli . Szkoda tylko że przy tym mówieniu zapomniał powiedzieć że tatuś wolał piwo i kolegów w knajpie zamiast rodziny . Na swoje przyjemności pieniędzy nie brakowało ale na alimenty owszem trzeba było sprawę do komornika oddać żeby zrozumiał że żarty się skończyły . Zresztą ma je tak wysokie że mógłby się wstydzić a On jeszcze wojuje że ma za wysokie. Tak tak są olbrzymie bo aż czterysta złoty .Po wszystkich tłumaczeniach Syn się wobec mnie tak zmienił że nie bardzo już wiem co mam robić , nic do Jego głowy nie dociera
I tak się zastanawiam czy kochająca babcia nie uruchomiła zastygłego wulkanu że mój Syn tak bardzo jest inny , a może się mylę
Subskrybuj:
Posty (Atom)