Szukaj na tym blogu FAS

środa, 12 marca 2014

Jak to z tą tolerancją i zrozumieniem bywa ?

Mieszkałam w mieście gdzie w jednej dzielnicy Ksiądz postanowił nauczać ludzi nie z ambony i teorii tylko praktycznie tolerancji. Można pomyśleć że to nie możliwe . Ksiądz w niszczejących hotelach robotniczych stworzył najpierw dom dla osób na wózkach inwalidzkich na dzień dzisiejszy wszystko jest bardzo rozbudowane . Powstała szkoła  , basen ośrodek zdrowia, zaplecze rehabilitacyjne ,cała dzielnica została dostosowana do osób niepełnosprawnych z różnymi deficytami. Początki nie były łatwe ale się udało i teraz nikt niczemu i nikomu się nie dziwi , sama przebudowa wszystkich chodników to było wyzwanie . Osoby niepełnosprawne poruszają się bez opiekunów i nie ma takiej potrzeby żeby ktoś taki był . Pamiętam swoją historię związaną z osobą na wózku , był to młody mężczyzna poruszający się na wózku elektrycznym który był całkowicie sparaliżowany , żeby nie spaść był przypięty pasami a wózkiem kierował za pomocą policzka i ust . Widząc to stanęłam jak wryta jakby mnie zamurowało za chwilę zrobiło mi się bardzo wstyd dlaczego tak fatalnie zareagowałam , a że okazało się że wózek nie chciał podjechać pod małą górkę trzeba było pomóc miałam możliwość przeproszenia . Kiedy zaczęłam przepraszać pan zaczął  się śmiać tak tak gdyby nie wasza determinacja w działaniu jako mieszkańców i ludzi ze stowarzyszenia ja co najwyżej mógłbym w domu jak roślinka wegetować , odpowiedziałam ale ja przecież nic nie zrobiłam a jeszcze swoim zachowaniem obraziłam . Usłyszałam a wózek sam pod tą górkę wjechał przecież pani pomogła .Faktycznie mentalność została nam zmieniona i to nawet tak zwanym łobuzom oni też nauczyli się pomagać .

Niepełnosprawność może dotknąć każdego a jednak o tym nie myślimy bo ważne jest tu i teraz ,bo liczę się ja , liczy się wygląd , pieniądze i czubek nosa