Szukaj na tym blogu FAS

piątek, 15 kwietnia 2016

Zakręty, zakręty i co po nich ?

Od jakiegoś czasu dzieje się za dużo moim skromnym zdaniem.

Na razie cały ten rok jest dosyć nerwowy i ciągle się coś wydarza.

Od ostatniego wpisu Mojemu XXX zalało mieszkanie :cry: zniszczeń mnóstwo, a co za tym idzie kłopoty, nerwy i stres.

W mieszkaniu piętro wyżej puściła instalacja wodna i zalało aż po piwnice ( tsunami na budynku )  :oops:

W ubiegłym tygodniu byłam załatwić 500+ ale miałam ubaw, :lol:

Dookoła się słyszy jakie to proste, można nie ruszając się z domu :lol: , w przypadku pierwszego dziecka to papier goni papier, ksero do ksera aż zbierze się pełna teczka a na pieniądze pewnie poczekam do czerwca.

Z kolei ten tydzień to najpierw bieganina po przychodniach z synem, najdziwniej było w poradni pedagogicznej.

Okazało się że to ja wymusiłam na poradni orzeczenie żeby syn z upośledzeniem umiarkowanym chodził do gimnazjum – wiecie co mało z krzesła z wrażenia nie spadłam.

Powiedziałam kobiecie ze już dawno nie słyszałam takich bzdur i za kogo Ona mnie uważa, to ja złożyłam wniosek o badania w celu przesunięcia syna do klasy zet. No nie bardzo kobieta wiedziała jak ma wybrnąć z tego co powiedziała.

Badanie syna trwało bardzo długo i po powrocie do domu zasnął ze męczenia. No cóż okazało się że jest znowu znacznie gorzej, mózg znowu się cofa :cry:  o dalszym kształceniu nie mam mowy. Do września muszę załatwić dobrą rehabilitację na pobycie dziennym, tak zwaną szkołę życia.

Dzisiaj pakuje syna na zieloną szkołę, Młody to tak przeżywa że ciągle słyszę te same zdania, „mamo a ten czas szybko przeleci jeszcze nie wyjadę a już wrócę do domu”

Tym razem pakuje Młodego na ostatnią chwilę i nie bardzo mi się to podoba, jednak czasu ciągle brakuje.( a spakować trzeba rzeczy na wszystkie pory roku bo jedzie w wysokie góry ) 

W poradni PzP pani doktor była z syna zadowolona i następną wizytę mamy dopiero we wrześniu, leki bez zmian.

Między czasie zaczęłam planować coś po konferencji, żeby działać dalej, byłam się już pytać co i jak i może mój pomysł wypali.

A żeby wszystkiego było mało, to jeszcze trudno zaczyna się nam rozmawiać z XXX, za dużo się nam pozwalało na głowię i pogubiliśmy się.

Mam nadzieje że z tych zakrętów wyjdziemy w całości, tylko silniejsi bogatsi o nowe doświadczenia .

Ps,  zapomniałam jeszcze że jest szansa że w końcu odbędzie  się rozprawa co do mojego mieszkania taki mały drobiazg,

ponad dwa lata przestawiania dokumentów po biurkach  :mrgreen: