Młody człowiek poszedł dzisiaj na bal przebierańców jak zwykle był niezadowolony. Przebrać się nie chciał bo On już jest dorosły a nie małe dziecko a zresztą po co On ma iść ? Bal chyba się udał jak przyszedł to był zadowolony , nie siedziałem bawiłem się Panie były poprzebierane dzieci dostawały nagrody. Nareszcie jakieś pozytywne słowa . Syn ma problem z emocjami i niestety z nerwami co powoduje problem z jelitami . Nie był przez cztery dni w szkole z tego powodu. Dla laika jakie to dziwne w domu pyszczy obraża a w śród kolegów go nie ma szkoła powoduje olbrzymi stres znowu lekarka zastanawia się nad nauczaniem domowym . Tak naprawdę stres powoduje bardzo wiele rzeczy takich prozaicznych dla większości nie zauważalnych a jemu rosną Himalaje . Do dzisiaj roztrząsa np. zwolnienie pani Emilii , ciągle wraca do przeszłości związanej z zachowaniem taty i babci . Odkąd mieszkamy na tym mieszkaniu Młody jeszcze spokojnie nie poszedł spać . Najpierw myślałam że to teatrzyk jednego aktora , potem że mnie ma ochotę po prostu denerwować a teraz jestem pewna że On się boi zasnąć nie radzi sobie z niczym co się zdarzyło i co usłyszał co kto powiedział . Bardzo się martwię ile leków jeszcze będzie przejmował .Ostatnio jest tak rozkojarzony że trzeba przeprowadzać Go przez ulicę i traktować naprawdę jak malucha .
JednaZwielu