Tyle myśli w głowie kołacze że trudno je poukładać, rok szkolny się zbliża wielkimi krokami. Wyprawka do przygotowania już do gimnazjum ciekawe ile sklepów odwiedzę i ile wydam. Po oglądałam zeszyty w markecie i jakość jest straszna owszem tanie ale pisać się nie bardzo da , książki kupimy dopiero na początku roku szkolnego damy radę nie mamy wyjścia.
Koszmar z mieszkaniem myślałam że już będzie po wszystkim a tu jeszcze nie zaczęłam.Podobno mamy bezrobocie i walkę o klienta a ja czekam na kosztorys oceny mykologicznej już od czerwca tak się lekceważy klienta. Kiedy się to wszystko skończy nie mam najmniejszego pojęcia i ile nerwów jeszcze przy tym będzie,a miało być tak pięknie.To mieszkanie ma więcej wad niż zalet ( źle wprawione okna , wilgoć na ścianach , źle zainstalowany piec gazowy do CO , drzwi antywłamaniowe w rzeczywistości to antywłamaniowe wydmuszki )
Moje stopy dalej bolą czasami jak diabli. Cały czas mam opatrunki a do września tyle dodatkowych zajęć.
Po dwóch miesiącach odebrałam całkowity wypis Młodego ze szpitala i oczywiście zdziwienie połączone ze zdenerwowaniem.Szpital wypisał całą biografię zdrowotną syna od urodzenia (spisał to z dokumentów które musiałam im dostarczyć ) po co to zrobiono nie mam pojęcia , ale to co ważne zrobione w połowie i odesłano do poradni klinicznej . Gdzie tu sens tych działań dlaczego nie zrobiono badań w całości ???
Zachowanie Młodego pogarsza się z dnia na dzień, załatwiłam wizytę u psychologa znalazł czas nawet tatuś , niestety nie wiele z tej pierwszej wizyty wynikło. Tata zapomniał że nie jest w sądzie tylko w gabinecie lekarski a sprawa dotyczy syna a nie jego osoby.Pani psycholog poprosiła żeby między czasie przyjechał na spotkanie z babcią Młodego ale niestety z tego co wiem nie pojechano na tą rozmowę .Bardzo żałuję że nie posłuchałam w sprawie syna ani adwokata ani lekarza ,bo i tak okazuje się że tylko mi zależy a cała reszta to pozory
Problem polega na tym ile jeszcze dam radę przecież jestem naprawdę już zmęczona i za niedługo to mi będzie potrzebny psychiatra a co z Młodym
Wizyta lekarska goni wizytę a tu okazało się że syn ma zablokowaną kartę czipową do lekarza i znowu trzeba wyjaśnić kolejną sprawę .
Pomyślał by kto że to sezon ogórkowy i wakacje , jakoś nie odpoczęłam i pewnie już nie odpocznę .
JednaZwielu 8-)
Witaj moja Droga :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam Ci podziękować za Twój wspaniały, naprawdę wzruszający komentarz na moim blogu - DZIĘKUJĘ BARDZO :)
Widzę, że z odpoczynku nici. Wiecznie coś... Członek rodziny ma problemy - nazwijmy to "zdrowotne"... Rozumiem przez co przechodzisz... :( Z rok temu i u mnie był taki przypadek, że ktoś z rodziny musiał uczęszczać do psychologa i miał nadzór kuratora, bo... bo się cholerka nie chciało uczyć! Wstyd jak cholera! A ja mu zawsze mówiłam - ucz się, żeby nikt nigdy od głąba Cię nie wyzwał... A tu masz... Nic się nie poradzi. Z czasem się wyrasta, czasem to nas przerasta :(
I najgorzej jest jak na nikogo nie można liczyć. Jak ktoś czegoś potrzebuje, to musimy już, w biegu to zrobić. Ale jak my czegoś potrzebujemy - nagle widmo! Ech...
Życzę Ci z całego serduszka, żeby z Małym wszystkie sprawy się uporządkowały i życzę Ci, żebyś była szczęśliwa :)
Buziaczki ;**
Dziękuję za wszystko :)
OdpowiedzUsuńJak Byś była miła to napisz czy przeczytałaś wszystkie posty jest to otyle dla mnie ważne ,będę wtedy wiedzieć co Ci odpisać na Twój komentarz .
Lubię odpisywać na wszystkie komentarze jest to dla mnie bardzo ważne ale chcę to robić mądrze.
Problem nauki to u dzieci i młodzieży jest nagminny nie wiem do końca z czego to wynika, na pewno jedną jest za mało poświęconego czasu dzieciom :(
Czytam Twojego bloga systematycznie i czekam na dalszy rozwój :) ...
Pozdrawiam :) :) :)
Ja też obawiam się roku szkolnego. Tyle, że ja odpoczęłam i wakacje to był dla naszej rodziny czas błogiego spokoju. Mam nadzieję, że me dziecko pomimo swoich deficytów da radę i my razem z nim. Czego oczywiście i Wam życzę. U nas wyprawka i książki już praktycznie zakupione.
OdpowiedzUsuńMam też nadzieję, że twój wpis szpitalny nie dotyczy pewnego nowego krakowskiego oddziału.
Witaj :
OdpowiedzUsuńCieszę się że się odezwałaś ME fajnie że mieliście udane wakacje ja mam nadzieje że u mnie też w końcu się odmieni.
Dzieciaki nasze na pewno dają sobie radę wieżę w nie my im przecież pomożemy.
Wpis szpitalny nie dotyczy Krakowa ale i tak nie rozumiem tych działań to jest bezsensu dzieciaki się denerwują robi się im mnóstwo badań my rodzice razem z nimi pod napięciem a na koniec dowiadujemy się że to tylko połowicznie bo drugą część ma zrobić poradnia kliniczna tylko nikt na dodatek nie wie gdzie jest .
Jak tam udało Ci się w końcu dowiedzieć z jakiej choroby biorą się deficyty pociechy ?
Pozdrawiam :) :) :)
Pewnie, że wiara w nasze dzieci to podstawa sukcesu :))) I damy radę, bo kto jak nie my?
OdpowiedzUsuńMy na razie nadal funkcjonujemy z diagnozą ADHD. Jednak chyba wybierzemy się właśnie do Krakowa. Bo u nas wiesz taka huśtawka: jedni krzyczą ADHD, żaden FAS i żadnych dysmorfii a inni: pełnoobjawowy FAS, żadne ADHD. Trudno mi pojąć jak te samo dziecko może być tak skrajnie odmiennie postrzegane. Dlatego chyba Kraków.
A w ogóle 2 tygodnie temu byłam na szkoleniu: zrozumieć dziecko z FASD. I dowiedziałam się o ciekawych badaniach Kanadyjczyków. Od dziś eksperymentujemy na naszym synu. Kciuki wskazane ;)
Jasne że trzymać będę kciuki każda rzecz co pomaga to kamień milowy
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że podzielisz się wiedzą
Ja też nie rozumiem jak jedno dziecko może mieć tak różne rozpoznania przechodziłam to samo przez lata i dalej przechodzę bo u młodego podejrzewają jeszcze FRAX dodatkowo o prócz tego co ma już po wielu latach zdiagnozowane i właśnie zrobili w kierunku FRAX tylko połowę badań a resztę przekazali do poradni klinicznej genetycznej.
Obie potrzebujemy wytrwałości bo ta nasza medycyna coś na głowie stoi
Pozdrawiam :)
Pewnie, że się podzielę. Nie widzę jednak (może jeszcze śpię) u Ciebie opcji: napisz do mnie. Dlatego tutaj zostawię info. Od wczoraj podajemy Młodemu cholinę. O efektach będę pisała na naszym blogu. Zapraszamy Ciebie serdecznie na Ekspresikowy Świat.
OdpowiedzUsuń