Każdy z nas ma marzenia, pomagają one w normalnym życiu – powiedziałabym nawet że dodają nam sensu życia.
Czasami nasze marzenia się spełniają małymi kroczkami, kiedy rozpoczynałam pisanie bloga też sobie wyobrażałam różne rzeczy np. jak dobrze było by poznać innych opiekunów Fasolek .
Mało to nawet nie przypuszczałam że moje nazwanie dzieci z zespołem FAS FASOLKAMI tak się przyj mnie w mowie codziennej nawet w telewizji pada taka nazwa.
Pamiętam ile razy wyjaśniałam tą nazwę że jest pozytywna -daje nadzieję.
Teraz jest kolejny etap realizacji marzeń a wszystko zrodziło się po konferencji, kiedy wróciłam do domu zamiast odpoczywać, zaczęłam buszować po internecie , szukać, sprawdzać. Niestety moje szukanie żadnej wiedzy mi nie dało, nie znalazłam odpowiedzi na moje pytania, wiedziałam tylko że coś muszę wymyślić i się udało.
Pokierowana przez bardzo mądrą osobę poszłam do UM i przedstawiłam właściwej osobie mój szalony pomysł. Nie ukrywam że miałam strachu po uszy, mam nadzieję że nie było tego po mnie widać. O dziwo pomysł się spodobał zostałam poinformowana co mam dalej zrobić, oczywiście mam zgodę na dalsze działania. Umówiłam się na kolejną rozmowę tym razem z dyrektorem szkoły, przedstawiłam o co mi chodzi jaki mam projekt. Było mi łatwo z nim rozmawiać bo też był na konferencji i dokładnie rozumiał o czym mówię. Dzisiaj kiedy odebrałam telefon od dyrektora usłyszałam że mam ten punkt i od kiedy mam ochotę zacząć
Ustaliliśmy że punkt dla osób mających styczność z osobami chorującymi na zespół FAS, będzie działał co drugi czwartek od siedemnastej do osiemnastej trzydzieści w sali na parterze, rozpoczynamy od 19 maja ,
Panie Dyrektorze DZIĘKUJĘ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz