Wczoraj po wielo tygodniowych przygotowaniach odbyła się konferencja „ Dziecko z Fas w życiu, domu i szkole „
Mój dzień rozpoczął się bardzo wcześnie , po mimo że gro potrzebnych rzeczy i dokumentów było już wcześniej przygotowanych .
Nie lubię zostawiać niczego na ostatnią chwilę , za to uwielbiam mieć wszystko pod kontrolą, po dopinane do perfekcji .
Tak jestem perfekcjonistką .
Jak weszłam na salę konferencyjną po dziewiątej rano, to prace jeszcze trwały ale większość prac była już wykonana . Dwieście trzydzieści krzeseł robiło wrażenie, nawet się ucieszyłam że muszę być wcześniej bo mogę się oswoić z otoczeniem i nabrać trochę pewności .
Po chwili każdy z nas już miał coś do zrobienia .
Pan Jakub z Fundacji Fastryga rozkładał banery , Pani Sonia jeszcze wypisywała ostatnie kartki i pomagała Jakubowi , Krzysiek pieczętował dokumenty a ja z Kasią przyklejałyśmy prace plastyczne dzieci , pracownicy Centrum Kultury też jeszcze wykonywali swoje ostatnie prace . Okazało się nagle ze mamy już po jedenastej i nikt nie wiedział kiedy ten czas przeleciał . Zaczęli przychodzić uczestnicy konferencji i ruszył sekretariat , w oka mgnieniu mieliśmy już rozpoczęcie .
Uczestników przywitał Pan Jakub, przybliżając powstanie Fastrygi i mówiąc że sam ma rodzeństwo adopcyjne chorujące na zespół FASD.
Pierwszym tematem był wykład pani doktor Małgorzaty Kleckiej i zarazem założycielki i prezesa Fundacji Fastryga .
Pani doktor tłumaczyła przyczyny powstawania FAS i bardzo skrótowo przybliżyła uczestnikom 4 Cyfrowy Kwestionariusz Diagnostyczny który powstał w USA ponieważ tam też zdiagnozowano pierwszych chorych .
Tłumaczyła jak ogromnym zagrożeniem jest stres w czasie ciąży,a nie tylko alkohol.
Na przerwie wysłuchałam kilku komplementów i że się podoba,oraz że takie szkolenia są bardzo potrzebne - nie ukrywam że było miło takie słowa słyszeć .
Drugą część rozpoczęliśmy filmikiem pokazującym co się dzieje kiedy zachowania pierwotne a może lepiej, niemowlęce nie zanikają u dorosłego człowieka. Jego życie staje się koszmarem, no i nadszedł czas na mnie . Czy sobie poradziłam ? Nie wiem .
Mówiłam o adopcji o problemach ze zrozumieniem i to w każdej dziedzinie . O potrzebie zastanawiania się co mówimy, podając dosyć drastyczny przykład ze środowiska lekarskiego ( na tym blogu jest opisany więc nie będę przytaczać ) , powiedziałam że jest ciągle brak dużej ilości specjalistów w dziedzinie FAS. Przecież nasze „ GÓRU ŚLĄSKA „ jakim bez wątpienia jest pani doktor Małgorzata Klecka nie jest w stanie zająć się każdą Fasolką i jej rodziną , bo bardzo często zapominamy że my rodzice też potrzebujemy wsparcia . Opowiedziałam o nie przygotowaniu oświaty na nasze dzieci, podając za przykład dwa zadania domowe . Bardzo pozytywnie przybliżyłam dwie nauczycieli od syna z przeszłości, we wcześniejszych wpisach też o nich piszę .
O obecnej szkole Młodego i nauczycielach nie powiedziałam ani jednego słowa i zrobiłam to specjalnie , doskonale sobie zdaję sprawę że to co jednym się podoba drugim nie koniecznie .
Poruszyłam jeszcze temat węglowodanów i codziennej rehabilitacji tej w domu , szkole i na ulicy .
Po tym co powiedziałam rozgorzała dyskusja, kiedy jedna pani zarzuciła mi że mam postawę roszczeniową i tylko wymagam i ganię, czepiam się tych biednych lekarzy i nauczycieli. Okazało się za chwilę że nie ma dziecka chorego i że zamierza kręcić film. O de mnie oczekiwała usłyszeć o zaletach takich dzieci i gotowych sposobów postępowania.
Co do zalet nie ma problemu ale z tym gotowcem to jak go opracuję to zdobędę moje mistrzostwo świata. Bo gotowca po prostu nie ma każdy jest inny .
Jednak to nie ja musiałam bronić mojej wypowiedzi, tylko to mnie bronili, uczestnicy konferencji a Pani Kasia bo tak ma na imię dostała parę informacji do przemyślenia .
Żeby wszyscy mieli chwilę oddechu zrobiliśmy króciutką przerwę , po której już część osób nie wróciła, a szkoda dalszy wykład był bardzo ciekawy i nawet jak się wszystkiego nie zapamięta to podane przykłady zapamiętam do końca życia, były przynajmniej dla mnie bardzo obrazowe a mam na myśli pracę części naszego mózgu nazywanego gadzią . Jeśli o mnie chodzi nie wiem na ile zapamiętałam wykład, ale kiedy przypominam sobie przykłady z życia zaraz wiem o czym była mowa i za to bardzo pani Małgorzacie dziękuję
Po zakończonej konferencji podchodziły osoby i po rozmowach z nimi wiem że odwaliłam kawał dobrej roboty i te spotkanie było bardzo potrzebne nawet jak się znajdą osoby inaczej myślące .
Mój tata zawsze powtarzał jeszcze się taki nie narodził co by wszystkim dogodził .
Wiem ze ten wpis zrobił się tragicznie długi ale chciała bym podziękować
Uczestnikom za przybycie i za tą dużą ilość dobrych słów
Pani Małgorzacie za naszą rozmowę, przeprowadzoną nie cały rok temu, która była przyczynkiem tego wydarzenia .
Dyrektorowi Szkól Specjalnych nr 2 i Pani Dyrektor OREW za pomoc i potwierdzenie potrzeby takich inicjatyw .
Wice prezydentowi miasta Chorzów za zgodę na bezpłatne wynajęcie sali
Prezydentowi Chorzowa za honorowy patronat
Starochorzowskiemu Centrum Kultury za przyjęcie nas u siebie i tak perfekcyjne przygotowanie sali na konferencję
Pani Doktor Małgorzacie Kleciej za darmowe szkolenie
Fundacji Fastryga za pomoc przy organizacji i objęcie patronatem konferencji
Mojemu przyjacielowi że mi tak dużo pomógł przy organizacji, że się za mnie denerwował i tak zwyczajnie był
Kasi za poświecony czas na wolontariat
Oraz Panu Jakubowi i Pani Soni za współpracę przez te kila tygodni .
Fajnie, że robisz coś z pasją :)
OdpowiedzUsuń