Przygotowanie do konferencji na ostatniej prostej -fajna sprawa .
Nasze życie to nie tylko ważne spotkanie w marcu ale też codzienność .
Niestety Młody ma problem z nabraniem odporności po przebytych chorobach , no cóż mnie to nie dziwi, nie pierwszyzna , tylko reguła . Do tego babcia też nam chwyciła jakiegoś wirusa , a ja serie antybiotyków już mam też za sobą , wujek też się nie najlepiej czuje.
Młody ma wakacje i powinien być u tatusia , tak synowi obiecał były jeszcze w październiku nie zapominając przypomnieć w święta . I tu nie wiadomo czy się śmiać czy płakać bo znowu Młodego wystawił do wiatru , syn miał być czternaście dni a jest po parę godzin . Można to porównać paczka odebrana , paczka wraca .
Jednak nie wiem czy ku mojemu zaskoczeniu ( mogłam się tego spodziewać ) synuś ma pretensje do mnie nie do niego . Tatuś dalej jest bez wad .
Teraz Młody na trzecim miejscu bo na pierwszym wylądowałam nowa partnerka , potem mamusia , no i synek huraaaaaa.
Stary zadowolony i dumny z siebie że hoho . Więcej nie ma sensu pisać bo sama muszę jakiś patent na ten cyrk znaleźć .
Na razie mam ochotę wyjechać w góry choćby na 48 godzin żeby odetchnąć , zmienić otoczenie , wszystkim nam się czyste powietrze przyda
Kolejne prace dzieci tak jak obiecałam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz