Szukaj na tym blogu FAS

sobota, 20 lutego 2016

jedno mówi ”hetta” drugi „prry”

Tak się utarło że dzieci z zespołem FAS są niedobre , mają same wady i w ogóle są trudne w wychowaniu . Kiedyś przeczytałam, że nigdy nie adoptowałbym dziecka z zespołem FAS .

Nie chcę w tym miejscu pisać - ani na tak, ani na nie, jednak moim zdaniem należy się zastanowić nad jeszcze innymi czynnikami wpływającymi na to jacy jesteśmy .

Owszem zespół FAS ma swoje deficyty i problemy zdrowotne , jednak nie decyduje o całości wychowania .

Nasze dzieci też obserwują i wykorzystują nasze słabości, i po moim synu mogę powiedzieć że jest dobry w punktowaniu moich błędów. Młody doskonale potrafi wykorzystać sytuację panującą miedzy mną a moim byłym , kiedy jedno mówi ”hetta” drugi „prry” , Niestety nie jest to dobre dla wychowania , podam może dwa przykłady:

1)      ja ograniczam picie słodkich napoi i jedzenia słodyczy , a Młody wraca od taty z hasłem – a tata mi pozwolił jeść cukierki i słodzić herbatę .

2)      ja nie chodzę do pijalni piwa, ani letnich ogródków piwnych, za to tatuś nie widzi problemu, chodzi z nim regularnie kiedy są razem . Tłumacząc żeby tego nie robił, w odpowiedzi słyszę co się czepiasz jemu się tam podoba , oprócz pijących jest tam bilard . I tak w tym tygodniu usłyszałam od syna - za niedługo będę dorosły więc będę pił i palił a ty mi nic nie zrobisz.

Niestety kiedy osoby mające wpływ na wychowanie dziecka mówią różnymi językami nie współpracując ze sobą, robią dziecku ogromną krzywdę, i to nie tylko dziecku choremu, jak również zdrowemu też.

W taki sposób nie da się wykształcić prawidłowych zachowań i zasad . Za to można spowodować wszystko co najgorsze .

Zapominamy jeszcze o genach, ciągle za całe zło obwiniamy kobiety, bo to one rodzą dzieci. Jednak dziecko to też nasienie tatusia który przekazuje swoje geny , a co jak przyszły tatuś nadużywa alkohol i jest despotą dla otoczenia i nie panuje nad sobą .

Moim skromnym zdaniem na to kim jesteśmy ma tak wiele czynników wpływ że FAS nie może być wyrocznią dla wychowania czy adopcji. 


2 komentarze:

  1. no to ładnie ci Młody powiedział, nie ma co.... a tatus zadowolony, kurde..
    żle się dzieje kiedy rodzice ciągną dziecko w różne kierunki, nie współpracują,
    a przeciez kiedy Młody skończy 18 lat uzna sie za "dorosego " to co wtedy? pójdzie z tatusiem na piwo ????
    nie zazdroszczę ci K. tych problemów, choć i tak wspaniale sobie radzisz....
    buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Leptir – mój były mąż to jedna wielka porażka , On już chyba nie zmądrzeje .
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń