Szukaj na tym blogu FAS

piątek, 26 września 2014

akceptować inność

Jestem szczęściarą bo zawsze ma dookoła siebie przyjaznych mi ludzi . Jak to się dzieje nie do końca wiem na pewno lubię ludzi nie oceniam nikogo nie krytykuję , mówię że mam margines tolerancji na inność . Owszem jestem wykorzystywana ale najczęściej pozwalam na to świadomie , chociaż ta druga strona o tym nie wie że ja wiem . Zdarzają się też zabawne zdarzenia jak udawanie że mnie nie widzą przechodzenie na drugą stronę ulicy itd. Widocznie mają wyrzuty sumienia .

Po latach spotkałam bardzo dobrą koleżankę i z tego powodu bardzo się cieszę . Zawsze umiałyśmy się śmiać i rozmawiać na poważne tematy . Przed laty byłyśmy z jednej strony z dwóch różnych światów a z drugiej wiele nas łączyło . Teraz jest podobnie po mimo upływu lat może jeszcze więcej rzeczy nas łączy .

Jednak nie chodzi tu o nasze relacje tylko Jaj z Młodym i odwrotnie . Nie pamiętam nikogo kto byłby tak zaakceptowany przez Syna . Czeka na Jej wizyty nie przeszkadza jak rozmawiamy słucha co się do niego mówi . Przed Gosią nie ucieka nie chowie się .Dopytuje jak dłużej Jej nie widzi,  a co jeszcze dziwniejsze dla mnie , nie próbuje za wszelką cenę na siebie zwracać uwagi. Czasami pod nosem po buczy ale nie przeklina nie obraża . Gosia jest pierwszą osobą tak zaakceptowaną J . Z drugiej strony Ona się go nie boji , słucha co On mówi , stara się Młodego zrozumieć ,  dotrzymuje słowa co jest bezcenne . Przywozi synowi bardzo mądre upominki działające na jego rozwój . Jak na początku września oboje byliśmy chorzy , to właśnie Gosia przyjechała sprawdzić jak się czują choróbki . Młody był w szoku mama ktoś się nami interesuje.

Mam nadzieję że Gosia nie będzie na mnie zła że napisałam o Jej relacjach z Młodym , ale one są tak pozytywne i szczere , że warto pokazać innym że chorych ludzi nie należy się bać , oceniać tylko wystarczy akceptować inność

6 komentarzy:

  1. Zgadzam się w 100 % !
    Dobrze mieć taką Gosię koło siebie !
    Pozdrowienia :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widać że Gosia to prawdziwa przyjaciółka, nie narzuca się ze swoimi pomysłami ale kiedy jestes w potrzebie, potrafi pomóc.
    Młody pewnie intuicyjnie czuje że jest dobrą i ciepłą osobą....i do niej sie garnie....
    piękne to :)

    Dzięki przyjacielowi...
    Dzięki przyjacielowi życie
    jest mocniejsze, pełniejsze,
    jest w nim więcej piękna,
    i nieważne, czy jesteście blisko,
    czy daleko. Jeśli jesteście blisko,
    to wspaniale.

    A jeśli dzieli was odległość,
    to i tak często o nim myślisz:
    zastanawiasz się, co porabia,
    czytasz listy, piszesz
    - dzielisz się życiem
    i doświadczeniami, służysz,
    szanujesz, adorujesz i kochasz.

    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Bardzo :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że tak się dzieje jak piszesz, fajnie też, że koleżanka potrafi się tak zachować, że odwiedza Was, kiedy chorujecie i dopytuje jak się czujecie, że daje synciowi takie upominki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witajcie Joanno , leptir , smutna samotna , withoutirony .
    W imieniu własnym i Gosi bardzo dziękuję za miłe słowa i piękny wiersz od Leptir . Życząc wszystkim takich fajnych Gosiek
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Człowiek nie może żyć bez drugiego człowieka. Ale przyjaźń to historia rozwijająca się przez lata, to dawanie cząstki siebie, aby później coś brać od innych. Więcej czy mniej? A komu w tej sprawie potrzebna równowaga? Dajesz przecież sercem i z jego potrzeby.
    Pozdrawiam Ciebie i Młodego! Anita

    OdpowiedzUsuń