Szukaj na tym blogu FAS

czwartek, 15 listopada 2012

Dwa dni w szkole.

No cóż Młody jest rekordzistą poszedł aż dwa dni do szkoły.(I nie było żadnych uwag w dzienniczku )Za to dzisiaj rano wstał już z gorączką i zmienił się kierunek dzisiejszej wędrówki zamiast do minibusa to do przychodni po krótkim czekaniu w poczekalni jesteśmy w gabinecie ,Pani doktór zachwycona dawno nas nie widziała .Ba przecież w sobotę zakończył brać antybiotyk a przecież mamy czwartek zagląda do gardła młodego i mówi ja się chyba przewrócę widziała pani te gardło On ma znowu zapalenie gardła.I do mnie z hasłem czym ja go mam leczyć .Rozumiem nie moc lekarza ale ja tym bardziej nie wiem jakie pigułki podawać.W aptece jeszcze zabawniej wchodzimy a farmaceuta wita  nas jak się za Wami stęskniłem dawno Was nie widziałem za chwile hasło dałem najtańsze lekarstwo a pomimo to suma nie zła ,chwile jeszcze żartujemy.Zanim wracamy do domu odwiedzamy Babcie i dzwonię do wychowawczyni obie w szoku że znowu chory.Oby wszystkie wychowawczynie były takie fantastyczne jak nasza. Informuję nauczycielkę iż młody ma wypisane skierowanie na nauczanie indywidualnie.Za nie długo odzew jak mam to dalej załatwiać po prostu super. Dzwonię do tatusia że potrzebujemy pomocy ,że Młody znowu chory i po trzech minutach już wiem to był błąd oprócz  kłótni nic więcej nie osiągnęłam.Docieramy do domu Młody idzie do łóżka ja podaję tabletki ,herbatki..Syn ma ciągle wysoką temperaturę jest wieczór a tatuś nawet nie zadzwonił

 

JednaZwielu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz