Szukaj na tym blogu FAS

wtorek, 11 października 2016

prawo wyboru

Ostatnia fala na temat aborcji doprowadza mnie do wściekłości. Znalazły się nawiedzone osoby które postanowiły zburzyć zawarty kompromis w tej sprawie.

Zastanawia mnie komu ma służyć wywołanie tego tematu do dyskusji. Dwóm sprawą na pewno, zamieszaniu i kolejnemu podziałowi społeczeństwa.

Nie wyobrażam sobie żeby rodzić dziecko z gwałtu, jest to pewnie trauma do końca życia i to podwójna albo i potrójna,

a)    po pierwsze sam gwałt

b)    niechciana ciąża

c)    konieczność urodzenia

d)    co z tym dzieckiem zrobić ( a przecież ono niczemu nie zawiniło )

Sprawa zagrożenia życia matki kolejny dylemat, bo co jak to jest kolejna ciąża i na świecie jest już przynajmniej jedna pociecha. Czy dziecko już żyjące nie potrzebuje matki. POTRZEBUJE niezależnie od wieku i nikt mnie nie przekona że jest inaczej.

O bardzo trudnych decyzjach nie powinni decydować ludzie nawiedzeni, moherowe berety czy kościół.

A co z niepełnosprawnymi niemowlakami – hasło które mnie wkurwiło to „ jak urodzi to odda do adopcji, rodzice adopcyjni takie dzieci chcą”

Dla mnie to szczyt hipokryzji i bezczelności.

Już mamy dzieci niepełnosprawne które będą prędzej czy później dorosłe, gdzie nie ma ani systemu ani zaplecza dla nich. Jak tym dzieciakom pomóc to już ani kościół, ani moherowe berety, ani nawiedzeni  nie pomyślą.

Są takie choroby które wymagają stoickiej cierpliwości, ostatnio to obserwuje u Młodego, kiedy przychodzi z OREW jest kłębkiem nerwów „ mamo ja już nie dam rady, jedna dziecko cały czas piszczy i się na mnie pokłada i ciągle ..... , a drugie wszystko nam zabiera, wszystko trzeba chować”

Cóż z tego że mu powiem - te dzieci są bardzo chore, przecież to niczego nie zmienia. On doskonale rozumie że są chore, ale nie poprawi mu to niczego.

My opiekunowie doskonale wiemy jaki potrzebujemy czas i ile sił na prawidłową opiekę nad niepełnosprawnymi. A gdzie zadbanie o nas samych – o nas zapominamy niestety

Ile związków się rozleciało, bo panowie no cóż, mają prawo żyć, bo życie jest tylko jedne, albo ja tego nie wytrzymuję. Kobieta musi wytrzymać wszystko nie ma prawa do niczego, bo jest matką musi wytrzymać i się poświecić.

Nie kobiety też chcą żyć i posiadać prawo wyboru. Może nie wszystkie chcą być tylko matką, albo inkubatorem. Może chce być żoną, przyjaciółką, pracownikiem, biznesmenem. Każda z nas ma prawo do samorealizacji i podejmowania własnych decyzji

1 komentarz:

  1. Zgadzam się z tobą w 100% my kobiety reż chcemy normalnie żyć a nie być zastraszane a kościół niech się zajmuje wiarą a nie polityką

    OdpowiedzUsuń