Za oknami bardzo buro i ponuro to już się zbliżają drugie święta Bożego Narodzenia na tym mieszkaniu. Ciągle tęsknimy za naszym trzy pokojowym mieszkaniu z balkonem, a musimy być zadowoleni z tego co mamy. Ktoś powie masz co chciałaś ale na prawdę nie tego chciałam. Wychodząc za mąż chciałam szczęśliwej rodziny , spokojnego życia ,stabilizacji finansowej.
Dzień ślubu był niezwykły wiem jest taki dla każdej młodej pary , ale myśmy się pobierali na początku listopada i padał śnieg było jak w bajce kolorowe liście jesienne pokryte białym puchem zdjęcia w plenerze wyszły naprawdę super. Wesele do białego rana zabawa , radość , oczywiście dobre jedzenie , goście i my zadowoleni . Zawsze się znajdzie ktoś co krytykuje i tym razem poszła pod krytykę moja kreacja bo sukienki komunijne są bardziej eleganckie .Mnie jednak sukienka się podobała była wymarzona . Biorąc ślub mieliśmy już małe mieszkanie samochód dobrą pracę i dużo marzeń do zrealizowania. Nic się nie wzięło z niczego każde z nas miało za sobą kilka lat pracy. Żyło nam się dobrze marzenia przechodziły w rzeczywistość byliśmy szczęśliwi .
Nawet nie wiem kiedy zaczęło się dziać źle jeden z powodów to na pewno rutyna i pewność siebie. Drugą nie mniej ważną to co raz mniej rozmowy . To co dobiło to zbyt duża ilość teściów zwłaszcza teściowej , telefon okazał się moją zmorą i " gwoździem do trumny "
I tak kiedy usłyszałam że mąż nie ma zamiaru się zmienić bo jemu te życie odpowiada a mama je popiera ( koledzy i piwo ) to ja uznałam że z wiatrakami się nie wygra . Synuś wrócił do mamusi , a myśmy wylądowali na malutkim mieszkaniu wszystko się rozpadło marzenia pękły jak bańka mydlana .
Na to mieszkanie jestem wściekła ze względu na wilgoć , jak nam niszczeją rzeczy i co najważniejsze nasze zdrowie. Zawsze lubiłam porządek ale teraz to już jest obsesja wietrzenia ,sprzątania .
Już powoli jednak nastrój świąt istnieje dekoracje już powyciągane za niedługo zabiorę się za gotowanie będzie pachnieć przynajmniej to zostało
JednaZwielu
Pięknych domowych zapachów Wam życzę i odnalezienia się w tym waszym nowym domu. Aby stał się tym wymarzonym.
OdpowiedzUsuńME
OdpowiedzUsuńobiecuję że będę się starać
Pozdrawiam :)
Witaj, nie zaplanujemy swojego życia do końca, mimo że bardzo chcemy, nie wszystkie elementy ze sobą współgrają. Doceniam Twoją determinację w dążeniu do celu, dbanie o dom, dziecko. Mam nadzieję, ze wszystko się ułoży, a święta powitają Was radosnym i ciepłym nastrojem, a wymarzony dom okaże się nareszcie przyjaznym azylem.
OdpowiedzUsuńUściski! Anita
Witaj Anito
OdpowiedzUsuńja kiedyś byłam marzycielką teraz realistką,
jednak święta mam nadzieję że będą fajne ,
a mieszkanie to jeszcze długa droga
Pozdrawiam :)