Szukaj na tym blogu FAS

poniedziałek, 23 października 2017

Jak rozmawiać z Fasolką ?

Jak rozmawiać z Fasolką ?

Ktoś powie co to za pytanie – jak?  Normalnie ?

Odpowiedź wcale nie jest taka prosta.
Przy rozmowie musimy brać pod uwagę deficyty, możliwość zrozumienia tematu i co najważniejsze nie możemy okłamywać, lawirować unikać odpowiedzi.

Powinniśmy dla naszych dzieciaków być najważniejszymi osobami i jak my ich zostawimy bez odpowiedzi to one z tym zostaną

Proste pytanie dziecka zaznaczam zdrowego –z kąt się biorą dzieci ?

Rodzic się produkuje, wymyśla, unika trudnych wyrazów, a dziecko samo odpowiada – jak to z kąt ! Z miłości.

Od jaka prosta odpowiedź bez żadnych udziwnień.

Nigdy nie wymuszam na Młodym rozmowy ale też nie unikam wtedy kiedy On jej potrzebuje.

Pamiętam jak tatuś tłumaczył synowi że wziął się z kapusty. Efekt był dosłownie opłakany, młody szlochał że przecież nie urósł na polu.

Poszłam wtedy do kuchni zrobiłam herbatę dla siebie i syna, kiedy wróciłam do pokoju posadziłam syna koło siebie, tak żeby patrząc Mu w oczy tłumaczyć z kąt się wziął.
Młody się uspokoił tatuś trzasnął drzwiami a syn słuchał o dwóch mamach że ta pierwsza mama Go bardzo kochała i dlatego że w życiu jest czasami bardzo trudno nie mogła z nim zostać ale znalazła mu mamę która pokochała Go bezwarunkowo całym swoim sercem i że nigdy nie pozwolę Go skrzywdzić bo jest moim synem.

Nie opowiadałam o procesach adopcyjnych, bo to nie jest sprawa Młodego, to procedury  a jemu była potrzeba miłości.

Takich rozmów na poważne tematy mieliśmy już na pewno kilka a może kilkanaście.

Poczynając od tego czy dalej będę go kochać po rozwodzie i co to jest rozwód.

W okresie dorastania i po lekcjach w szkole wychowanie do życia w rodzinie było tematów mnóstwo od seksu, porodu i co to jest dorastanie i rodzina.

Młody pyta mnie o wszystko - o zachowanie, o politykę, o przeklinanie w telewizji, co to jest strajk czemu tak się dzieje.

Dobre pytanie dlaczego nie można przeklinać i obrażać a ten pan w sejmie tak się zachował?

Nie mamy tematów o których nie rozmawiamy to ja muszę znaleźć właściwe słowa na jego poziom rozumowania

Nie mogę mu opisywać szczegółów bo nie zrozumie będzie więcej niepokoju i frustracji i kolejne pytania

To że opowiedziałam synowi o adopcji pomogło choćby nie dawno kiedy pewna pani tłumaczyła młodemu że nie jest dzieckiem swojego tatusia i mamusi bo ma inne geny i tatuś nie musi płacić na niego alimentów.

Nie wyobrażam sobie co by było jakbyśmy nie przeprowadzili kiedyś tej rozmowy.

A co powiedzieć jak dziecko pyta – ludzie umierają, a jak ja nie założę rodziny to kto mnie pochowa.

Odpowiedź jest dosyć prosta a co TY  byś odpowiedział ??? 

2 komentarze:

  1. wydaje mi się, że powidziałabym, że ludzkie losy są różne i nie wiadomo, czy Młody nie spotka kiedys bliskich osób, przyjaciół.... z którymi sie zaprzyjaźni, a co do smierci - są sytuacje, że naprawde któs był sam więc w takim wypadku ciężar pochowku spoczywa na państwie czyli urzędzie w mieście czy gminie.... nikt nie pozostaje w takiej sytuacji sam....
    nie wiem czy to by wystarczyło, ale mozna temat rozwinąc....w zależności od rozmówcy
    serdeczności Kasiu, masz dylematy, musisz być i jestes dobrym psychologiem

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Leptir dziękuję za komętarze i dobre słowo
    z odpowiedzią trafiłaś idealnie ja jeszcze dodałam że nie ma sensu się przejmować na zapas.
    Pozdrawiam życząc dużo dobrego :)

    OdpowiedzUsuń