Ten rok to na razie letarg, jakie to przyjemne kiedy niewiele się dzieje.
Ma to pozytywną stronę, mogę więcej posłuchać wiadomości. Ponieważ mój organizm jest bardzo na razie zmęczony, to nie oglądam telewizji, bo i tak nie mogę się skupić, nie czytam za bardzo na razie książek z tego samego powodu.
Jednak to co słyszę mnie denerwuje, bo do czego zmierza polityka i po co taki straszny podział społeczeństwa - tyle złości i agresji.
Tyle lat walczono o demokrację, o uznanie naszego Kraju na arenie międzynarodowej. A teraz wszystko na głowie staje.
Jesteśmy podobno krajem katolickim, a złościmy się i oczerniamy pomoc innym.
Pamiętamy jeszcze przykazanie miłości
Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy. (Mt 22,37-40)
I jak tu mówić o miłości do bliźniego, jak jest tyle złości nawet wokół WOŚP. Zamiast być z tego dumni - bo WOŚP to my wszyscy, którzy dajemy na orkiestrę, niezależnie od własnych poglądów politycznych, czy religijnych.
Fundacja robi kawał dobrej roboty i korzystamy też wszyscy z jej pracy, bo chyba nie ma szpitala bez serduszka WOŚP. Więc po co ta agresja.
Dlaczego zmierzamy do zniszczenia wszystkiego co osiągnęliśmy jako Naród.
Niestety te słowa wcale nie są mocne w stosunku do tego co jest w mediach.
Tak w ramach miłości do bliźniego, ostatnio rozmawiałam z panią która mi napisała takie stwierdzenie, z którym sama się zetknęła „ osobom z zespołem FAS nie warto pomagać bo z rynsztoka wyszły i do rynsztoka wrócą”.
Drodzy mądrzy rodacy dzieci z zespołem FAS mogą się urodzić nawet w rodzinie książęcej a co dopiero zwykłej. Nie tylko w patologii się pije, ale w Polsce jest ogólne przyzwolenie na picie, pije się ze smutku, z radości, bo taką mam chęć.
A tak na koniec w ramach tej miłości dla drugiego, dzieci z FAS nie odbiera się od środowiska które znają, bo robi się im ogromną krzywdę. Należy zrobić wszystko co jest w mocy Sądu, Kuratora, pracownika MOPS żeby dziecko pozostało w środowisku rodziny. Mam na myśli odbieranie z powodu biedy czy braku umiejętności rodzicielskich.
FAS- olki najczęściej nie maja poczucia odległości, czasu, przestrzeni, temperatury, wartości pieniądza.
Dlatego miedzy innymi tak źle znoszą rozstania, czy rozłąkę.
One maja problem zostać same w szpitalu a co dopiero dalej.
A co się dzieje najczęściej - to jest proste wzrasta agresja, złość albo zamkniecie w sobie.
A wystarczy dać odrobinę serca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz