Kto pisze o wakacjach prawie miesiąc po rozpoczęciu roku szkolnego? No cóż taka aparatka jak ja .
Młody zaczął odpoczynek od „ Zielonej Szkoły „ pogada jeszcze Im za bardzo nie dopisywała ale dwa tygodnie na świeżym powietrzu z rówieśnikami i z dala od mamy były bezcenne . W tym czasie myśmy pojechali aż na dwa dni w góry . Po pięciu latach pobytu w jednym miejscu chłonęłam każdą chwilę , śpiew ptaków, zachód słońca , wędrówkę po górach . Cisza i spokój i bliska osoba koło mojego ramienia - żyć nie umierać .
Następny wyjazd był zupełnie niespodziewany i zaskakujący żeby nie napisać niewiarygodny . Podróż do Warszawy na nagranie do telewizji była całkiem fajną przygodą , ale najbardziej zszokowały mnie korki i 20km w dwie godziny i to o godzinie 18 do 20 stej . Jak w tym mieście można żyć ? Co do samej telewizji podeszłam do sprawy bardzo zadaniowo i starałam się nie wpadać w panikę . Byliśmy tacy zdolni że ani nie porobiliśmy zdjęć , ani nie pobraliśmy autografów. Zadanie wykonane możemy wracać do domu .
Ostatnia podróż była już bardzo planowana i oczekiwana . Po jedenastu latach pojechaliśmy do mojej przyjaciółki do mojej „ D „ Dopisało wszystko , nie mogliśmy się nagadać było cudownie z jednym ale - czas za szybko przeleciał . Kiedy już wróciliśmy zastanawiałam się z XXX czy to się zdarzyło czy to się nam śniło .
Między naszymi większymi wyjazdami spędzaliśmy wolne gorące chwile na basenie , nad jeziorem , z nocą pod gołym niebem .
Młody szalał w wodzie i mogły by mu urosnąć płetwy , chociaż niestety pływać nie potrafi.
W samochodzie umilał nam czas swoją muzyką , nie ma jak być dyskdżokejem :-) To syn się najszybciej regenerował . Jak On to robi ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz