Szukaj na tym blogu FAS

środa, 2 września 2015

Czy jest szansa że jeszcze coś się zmieni ?

Mój nastolatek rozpoczął ostatni rok gimnazjum - myślę że za rok będziemy wszyscy zadowoleni że już do tego miejsca niepomaszerujemy i nas już tam nie zobaczą .

Ja już dużo na temat naszych relacji napisałam i niestety znowu początek fatalny . Tak naprawdę nie mam już na żadną relację ze szkołą ochoty . Wiem że pracują tam różni nauczyciela i cenie każdego pedagoga z powołaniem .

No cóż jednak „ ryba psuje się od głowy „ wczoraj pan dyrektor pokazał mi moje miejsce w szeregu .

Syn ma mieś nauczanie indywidualne w szkole . Tym razem udało się dostarczyć dokumenty jeszcze podczas wakacji i cóż z teko , papierki nie wyszły z sekretariatu , mało to - tak mamuśka nie dostarczyła , winowajca musi być . Przez te lata nikt nie zorientował się  że mamuśka jest pedantką i bardzo obowiązkową osobą , no cóż taką mamy oświatę sorry jak powiedziała pewna pani minister .

Więc znowu na wariackich papierach , dalej nie wiem jakie będą przedmioty i na kiedy załatwić ośrodek rehabilitacyjny , ale co to kogo obchodzi . Przecież to tylko jedno dziecko a mamuśka upierdliwie uparta jakby to była drużyna narodowa .

Do tego byłam taka głupia że od kilku dni próbowałam z panem dyrektorem się spotkać , żeby porozmawiać na kilka tematów . I wczoraj kazano mi poczekać bo znajdzie się dla mnie czas  . No to po ponad godzinie spędzonym pod sekretariatem dowiedziałam się że nie ma dla mnie jednak czasu .

Wysłał panią wicedyrektor żeby mnie pięknie spławiła . Powiedziałam pięknie że to jest bezczelność i te przeprosiny to ja nie przyjmuję .

Podejście do rodzica godna „ POCHWAŁY „ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz