Szukaj na tym blogu FAS

wtorek, 30 czerwca 2015

Wielkie przygotowania i już po


W niedzielę Młody człowiek wrócił z „ Zielonej Szkoły „ 

Kiedy Go odbierałam stał przy autobusie raczej smutny , dopiero po chwili się roześmiał od ucha do ucha i mocno się przytuliliśmy . Odebraliśmy torbę z luku bagażowego , chwilę porozmawialiśmy z Wychowawcą . Usłyszałam kilka bardzo miłych słów pod adresem syna , oczywiście byłam bardzo z niego dumna ( któż nie lubi jak chwalą ) .

Po chwili rozmowy podziękowaliśmy , życząc przyjemnych wakacji i pomaszerowaliśmy z ciężkimi bagażami do samochodu .

Syn od tego momentu zaczął już opowiadać jak było , co mu się podobało a co nie . Większość rzeczy Mu się bardzo podobała . Poznał nowego fajnego kolegę , wiesz On mnie nie denerwował ani nie ubliżał był naprawdę fajny . Miód na serce matki .

Oczywiście były też nie zbyt miłe jakieś incydenty ( tak przynajmniej twierdzi syn ) ale wiesz pan Grzegorz zaraz reagował .

Od wychowawcy wiem ze Młody nie pozwolił się rozpakować , bo ma bardzo duże poczucie własności , a On to po prostu uszanował . Na początku był kompletnie nie samodzielny ale powoli z pewnymi obowiązkami się zaprzyjaźnił ( chociaż nazwanie tych czynności obowiązkami jest trochę na wyrost )

Mnie najbardziej podobały się dwa zdania syna

„ mamo zęby myłem ale włosów to dwa tygodnie nie myłem „

„ mamo a co robiłaś ty

- odpowiedziałam że XXX wziął urlop i spędzaliśmy czas razem ,

w odpowiedzi usłyszałam

- „ jak dobrze przynajmniej nie byłaś sama i Ci się nie nudziło „

Nie ukrywam że byłam zaskoczona taką odpowiedzią .

Słuchaliśmy jeszcze kilka godzin wspomnień i wiem już teraz - za rok Młody znowu jedzie na „ Zieloną Szkołę „

 Fakt że nerwówka w tym roku była duża ale „ pierwsze koty za płoty „ 

1 komentarz:

  1. Super, że syn zadowolony z Zielonej Szkoły i bardzo się cieszę, iż Tobie udało spędzić się fajnie ten czas :)

    OdpowiedzUsuń