W nawiązaniu do poprzedniego wpisu a dokładniej do ostatniej części chciałabym pokazać jak to u mnie wygląda , te osoby co czytają regularnie bloga już bardzo dużo wiedzą ,ale spróbuję to wszystko podsumować .
Biorąc rozwód miałam pełne prawo ograniczyć mężowi prawa rodzicielskie . Wiedziałam o tym sama , jednak pani adwokat też mnie o tym poinformowała .
- mąż nie interesował się synem w żaden sposób ( szkoła , zdrowie , życie codzienne )
- ponieważ nie mieszkaliśmy razem nie odwiedzał syna
- nie łożył na niego
Nie namyślając się długo zadecydowałam NIE zostawiamy Mu pełną władzę rodzicielską .
Adwokatka zrobiła taką minę że jeszcze dzisiaj ją widzę ,a z wrażenia obsunęła się na fotelu i mało nie wylądowała pod biurkiem . Po chwili zapytała czy jestem tego pewna i czy mogę to umotywować . – Od powiedziałam to ja biorę rozwód z tym człowiekiem a nie syn a ja nie mam prawa zabierać mu ojca i kiedy powiedziałam że ma mieć każdą sobotę od rana do wieczora to było znowu – jest pani tego pewna , tak jestem to jest taki czas że można nawet na wycieczkę pojechać . Ustaliliyśmy jeszcze kwotę alimentów i na koniec dowiedziałam się że po mimo Jej już dosyć długiej praktyki jeszcze takiej klientki nie miała
Sąd mężowi alimentów dołożył ku mojemu zdziwieniu i zaskoczeniu . Poprosiłam od razu o zmniejszenie tej kwoty o połowę oczywiście musiałam to umotywować przed Sądem
- ja chcę mieć realne pieniądze a nie kwotę na papierze
- fundusz alimentacyjny też tyle nie wypłaci
- były może jeszcze trafić do więzienia a syn będzie miał kiedyś do mnie o to pretensje
Kiedy już rozmawiałam z adwokatką w kancelarii dokończyłam to co nie powiedziałam przed Sądem
- On i tak alimenty płaci jak chce i kiedy chce więc jak będzie po podziale majątku , będę zmuszona oddać Go do komornika
- Komornik nie wiele wskóra a ja będę miała dokument
- Oddam sprawę do sądu żeby dziadki płaciły za tatusia .
Dla mnie to posunięcie wydawało się najbardziej optymalne a dla czego
- ja będę miała zasądzone pieniądze
- syn nie będzie odwiedzał taty za kratami
- problem zostawię byłym teścią
W odpowiednim momencie oddałam sprawę do komornika tak jak przewidywałam , jednak dalsze działania byłej rodziny przekroczyły moje oczekiwania
- Były w końcu wyprowadził się już z mojego mieszkania
- Ja z synem po tułaczce mogłam w końcu spokojnie zamieszkać
- A dziadkowie sami zaczęli płacić alimenty za syna
Ponieważ były wprowadził się do swoich rodziców to teraz dziadkowie pilnowali kontaktów i to bardzo skrupulatnie
Jaki efekt , niestety nie przewidziany przeze mnie – niestety dziadkowie razem z tatusiem zabrali się za pranie mózgu synowi czego efekty są jeszcze do dzisiaj .
Tylko jest jedno ALE
Młody dojrzewa coraz więcej rozumie, zawsze był bardzo dobrym obserwatorem po mimo deficytów i zaczyna wyciągać swoje wnioski
Wnioski Młodego są takie - babcia kłamie , tata mnie nie chce i jak jestem u Niego to i tak nie spędza ze mną czasu tylko jestem z babcią , przyjeżdża do mnie tylko przy okazji i to na kawę nic ze mną nie robi .
To jednak jeszcze nic dzisiejsza rozmowa powaliła mnie z nóg , zapytałam się Syna za kim tęskni czy za tatą czy za osobą z którą jestem w zawieszeniu . Odpowiedź była dla mnie zaskakująca za xxxx bardziej niż za tatą
- zapytałam dlaczego i co usłyszałam bo jesteśmy szczęśliwi jak xxxx jest i na koniec dodał czy wy się już w końcu ogarniecie
Morał dla mnie taki że dzieci mają swój rozum nawet te z deficytami i po pewnym czasie same zrozumieją kto jest ok. a kto tylko wobec nich gra
Moja decyzja kosztowałam mnie wiele zdrowia i kłótni jeszcze po rozwodzie ale jestem przekonana że była najlepsza z możliwych
bardzo mądrze postąpiłas....a twój syn jest naprawde bystrym obserwatorem i madrym chłopcem. Życie samo pisze scenariusze....
OdpowiedzUsuńu mnie po rozwodzie było tak samo, dzieci spotykały sie z ojcem kiedy chciały.... ale i on robił im pranie mózgu....
niestety teraz kiedy sa dorosłe /41 i 35 lat maja do mnie żal za rozwód, że sa z rozbitej rodziny. A ja wiem że wybrałam mniejsze zło, bo do dzis to pewnie juz bym nie żyła....
serdecznosci :)
Witaj Leptir :)
OdpowiedzUsuńtak umiejętność wybierania jest sztuką ale czy ktoś powiedział że życie jest proste ;)
Szkoda że dorosłe dzieci nie rozumieją co się u Nich w domu działo :(
Pozdrawiam dużo :) :) :)
Myślę, że takie dzieci jakie masz Ty są bardzo mądre :) Cudownego masz syna i myślę, że to właśnie on sam najlepiej wie, kiedy jest szczęsliwy i kiedy Ty jesteś! :) Obyście byli szczęśliwi. Nie czytałam wszystkiego u Ciebie ale wiele czytałam i wiem ile przeżyłaś i życzę Ci dużo szczęścia i Młodemu też! :) :*:*:*
OdpowiedzUsuńWitaj withoutirony Ola jak mi brakuje słów to pozostaje :) :) :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń