Tyle przygotowań i jak zwykle ktoś powie za szybko minęły te święta. Dla mnie święta z roku na rok są smutniejsze , ktoś się zapyta dlaczego to proste przyozdobione mieszkanie wymyte wszystkie kąty , postawiona nawet najpiękniejsza choinka to tylko fasada i gadżety sensem świąt są ludzie , kochające się rodziny im liczniejsze tym lepiej . Jak to mamy to nie doceniamy a kiedy zaczyna się wszystko rozlatywać to nie wiadomo jak się zachować czy coś ratować i tak po pewnym czasie okazuje się że święta spędzamy sami w czterech ścianach dostając dużo SMS-ów z życzeniami które nie zawsze pasują do sytuacji bo nadawca wszystkim jednakowe po wysyłał . I tak nie wiadomo czy się cieszyć że jeszcze o nas pamiętają czy być smutnym bo ktoś po prostu odwalił kolejny kontakt w telefonie wolę wersję pierwszą. Moje tegoroczne święta były z mamą i synem na szczęście jeszcze mam z kim połamać się opłatkiem . Jednak współczuję wszystkim samotnym osobom bo dla nich to naprawdę smutny czas . Ja po gadałam przez telefon jeszcze z przyjaciółmi a i tak tęsknie jak zwykle za tatą i siostrą ,którzy nie żyją naście lat . Najpierw zmarł tato parę lat później siostra i ciągle ich brakuje dla mnie czas nie leczy ran tylko my uczymy się żyć na nowo. Małżeństwo które się rozleciało też nie jest dobrym wspomnieniem przy wigilijnym stole. Trudny czas się skończy po nowym roku zrobi się znowu normalnie
JednaZwielu
Ja obiecałem sobie, że w przyszłym roku świąt nie będę obchodził. Wyjadę na ten czas na kilkudniowe wakacje. Zamiast wspominać minione czasy i wpadać w depresję, będę poznawał nowe miejsca i ludzi, co na święta kładą laskę.
OdpowiedzUsuńWitaj dreamrock
OdpowiedzUsuńwiesz już też nad tym myślałam ale w moim przypadku to nie możliwe chory syn i do tego mama co ma tylko mnie
Pozdrawiam :)
Wydaje mi się, że Ciebie rozumiem. Dla mnie święta to też ciężki okres. Nie mam już tu rodziców. A 5 lat temu nie miałam świąt i sądziłam, że nigdy już ich mieć nie będę. Są - ale zawsze już będą inne, będę w nie obchodzić kolejną rocznicę odejścia taty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ciesz się tymi, co jeszcze są. Bardzo mocno to zrozumiałam.
Witaj, odchodzenie Bliskich jest naturalnym etapem życia, ale istotnie w ten świąteczny czas szczególnie odczuwamy Ich brak i wcześniejsze odejście, ale najważniejsze, że są wciąż w naszych sercach. Masz jeszcze Mamę i Syna, a ich obecność sprawia, że nie możesz czuć się sama. Jesteś dla Nich bardzo ważna. Pozdrawiam Cię ciepło, uściski! Anita
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Anito dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń