Szukaj na tym blogu FAS
piątek, 18 października 2013
Wiedza teoretyczna a praktyczna.
Zastanawiam się dlaczego "zdrowi " ludzie tak bardzo często lekceważą chorych na FAS. A jak słyszę " ja wiem" to szlak mnie trafia i myślę człowieku co Ty wiesz to co w sieci przeczytałeś lub w książce , ja żyjąc z taką osobą przepraszam ale napiszę gówno wiem bo ciągle się uczę ciągle mnie coś zaskakuje. Dla mnie wiedza teoretyczna a praktyczna to dwie różne sprawy. Wiem o tym że są różne problemy i każdy inaczej choruje jest tak zwany FAS pełnoobjawowy i częściowy ( nie pełnoobjawowy ) .Niektóre dzieci nawet jak fizycznie dorosną to psychicznie dalej zostaną dziećmi a będą takie które całkiem nieźle sobie poradzą w dorosłym życiu. Ma na to wpływ wiele czynników. Dlaczego tak zaczęłam bo jak mało kiedy dzisiaj zdenerwowała mnie wychowawczyni Młodego. Zadzwoniła do mnie z pretensjami bo napisałam notkę na temat wychodzenia dzieci na dwór jak jest zimno bez kurtki. Usłyszałam że nikt nie będzie pilnował gimnazjalisty czy się ubrał bo w klasie jest aż dziesięcioro dzieci. Oczywiście idzie z tym do dyrektora bo ja ciągle mam pretensje. Teras to ja się zastanawiam co zrobić bo mam dosyć . Dziesięcioro dzieciaków to za dużo to ile by miało być uczniów w klasie ?Wydaje mi się że to z czym sobie Ona nie radzi zwala na mnie. Mojego syna znam naprawdę dobrze znam deficyty ,zalety ,wady ,doskonale zdaję sobie sprawy czego się boi ,że trzeba polecenia powtarzać. Kiedy byli na wycieczce Pani miała pretensje że syn stał z boku a nie z klasą zapomniała , albo nie wie że Młody unika tłumu nie dziwię się przy jego wzroście tłum przeraża .W klasie inni rozrabiają ale to Młody się śmieje i to znowu przeszkadza. No cóż śmiech oczywiście może przeszkadzać ale rozrabianie na lekcji chyba przeszkadza nie mniej .Zastanawiam się czy swoje dzieci ta Pani traktowała by tak samo .Proponuję żeby jej dzieci przy dzisiejszej pogodzie były na boisku nie ubrane przez jedną godzinę lekcyjną i zobaczymy reakcje jaka będzie z jej strony. Mam wrażenie że to początek problemów i się nie bardzo dogadamy przez ten rok szkolny. Zawsze byłam zdania że nauczyciel i rodzic dla dobra dziecka powinni grać do jednej bramki
JednaZwielu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cóż Pani Młodego ma zerowe pojęcie o FASD. Ciekawe czy zimą też nie zauważy, iż wyszedł nieubrany. A gdy wreszcie zauważy pewnie będzie szalenie zdziwiona i zadzwoni do Ciebie z pretensją - czemu nie nauczyłaś syna ubierać się stosownie do pogody. Tak mi się wydaje, że ta Pani nie przeczytała nic w temacie. Może jej wydrukuj materiały i zanieś? Istnienie minimalna szansa, że przeczyta.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
ME Ty mój Dobry Duszku brakowało mi Twoich wpisów :(
OdpowiedzUsuńTA pani to pewnie wiele mi nerwów napsuje .
Ona twierdzi że wie o FAS a ja twierdzę to co TY
Pozdrawiam :) )))
Oj tak coś czuje, że wiedza Pani w temacie wygląda mniej więcej tak: jest coś takiego jak FAS. KROPKA. END ;)
OdpowiedzUsuń;) )))
OdpowiedzUsuńCo za baba! Nauczyciele zawsze mówią, że współpracują z rodzicami, ale w praktyce to wygląda inaczej... Nie przejmuj się i rób swoje. Zwracaj jej uwagę, bo to dla dobra Twojego dziecka. Mam nadzieję, że babka sie ogarnie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Ja mam też nadzieję ... :)
OdpowiedzUsuńSuper że się odezwałaś Telenowela :)
Pozdrawiam :)