Od bardzo długiego czasu zastanawiam się czemu na FB na różnych grupach adopcyjnych czy dotyczących FAS ludzie piszą takie bzdury.
Oto jeden z przykładów " Adoptowałam dwoje małych dzieci z FAS były wcześniakami po 6 latach bycia razem, włożonym wysiłku i miłości. Dało to cudowne efekty. Dzieci są kochane, otwarte,radosne i mądre.W szkole najlepsze w nauce w swoich klasach. Syn z FAS bardzo uzdolniony matematycznie ..............Moim zdaniem 80 procent zależy od was "
Jak się czyta takie rzeczy to mi się robi słabo. Kogo ta osoba okłamuje - siebie czy czytelników takiego wpisu?
Osoby które znają się na FAS doskonale wiedzą że to stek bzdury.
Bardzo bym chciała wiedzieć kto zdiagnozował te dzieci.
Szczerze nie wierzę w tą diagnozę - myślę że jej zwyczajnie nie ma, jeżeli te dzieci są takie zdolne.
Fasolka uzdolniona matematycznie - zwyczajnie nie możliwe, matematyka to taka sama abstrakcja jak budowa morza czy upływ czasu.
Albo te dzieci mają FAS tylko że zamiast super ocen najlepszego ucznia w klasie są same problemy a największe z matematyką.
Szczerze jak dla mnie jest to obojętne - jednak dla rodziców którzy szybko wpadają w kompleksy to idealne wyprowadzenie ich z równowagi a przecież już im jest ciężko ( mam na myśli opiekunów Fasolek ) Oni nie napiszą że to bzdura tylko zaczną obwiniać samych siebie - jestem złą matką, za mało dałam z siebie.
Nie pomyślą że może to stek bzdur bo ta osoba ich kosztem sama sobie chce podnieść samoocenę - bo ona w domu ma takie same piekło jak oni tylko tym wpisem po lepszy sobie nastrój.
A przyszli rodzice co pomyślą - je jej się udało to czemu nam się by miało nie udać.
Ostatnio na grupie adopcyjnej pisałam prawdę na temat adopcji dziecka z fas
Jedna z komentujących napisała " Pracuje z dziećmi niepełnosprawnymi od lat. Miłość i rehabilitacja potrafią zdziałać cuda "
Pomyślałam sobie fajnie może kobieta by napisała jak z tymi dziećmi pracuje jaką rehabilitację z nimi stosuje a dowiedziałam się tyle " uważam, że nie potrafi Pani czytać ze zrozumieniem ( ani razu Pani nie obraziłam ani nie podważyłam Pani kompetencji a Pani robi to cały czas w stosunku do mnie i innych osób ). Chciałam uciąć ,, rozmowę „ z Panią już dawno jednak to Pani cały czas mnie atakowała. Miłego dnia życzę "
Jak nie wiadomo co odpisać to się stosuje atak. Podobno atak jest najlepszą formą obrony.
Ta Pani nie odpowiedziała na żadne moje merytoryczne pytanie, mało to do naszej dyskusji nie dołączył nikt.
Takie odpowiedzi na mnie już nie robią żadnego wrażenia.
Jak by ta Pani pracowała z takimi dziećmi to ja nawet nie musiała bym za bardzo pytać bo sama uchyliła by rąbka tajemnicy swej pracy.
Wpisy takich ludzi mają powodować że dzieci szybciej znajdą rodzinę adopcyjną.
Myślę że są tacy administratorzy grup że mażą żebym tylko nie napisała żadnego komentarza, bo prawda o FAS boli
Znajdowanie rodzin za wszelką cenę a co będzie po latach czy udźwigną, czy starczy sił nad tym się nikt nie zastanawia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz